Nazbierało mi się sporo zaległości, a wiele się podróżniczo wydarzyło. Zaległa Tajlandia, potem prawie 3 tygodnie na Bali, weekend w Irlandii i Wielkanoc w Innsbrucku, a w międzyczasie jeszcze ferie zimowe w Szklarskiej i Jakuszycach. I to wszystko w zaledwie 3 pierwsze miesiące tego roku.
A potem przyszedł kwiecień i już w pierwszą jego niedzielę miałam wypadek na rowerze, drobny błąd i szpital, operacja, potem gips i orteza. Przede mną teraz długie tygodnie rehabilitacji.
Złamałam co prawda lewą rękę, ale na pisanie i ogarnianie zdjęć tylko jedną ręką nie miałam ani ochoty ani cierpliwości.
Ale jak tylko ogarnę się trochę to nadrobię zaległości :)