Informacyjnie

Ten blog powstał przede wszystkim po to, żeby spisać swoje wspomnienia z podróży, bo pamięć jest ulotna. Od wielu lat staram się tworzyć notatki z każdego wyjazdu i jestem zdziwiona jak wiele szczegółów się zaciera.
Jeśli przy okazji ktoś może znaleźć coś dla siebie - podpowiedzi, rady, pomysły na podróż - będzie mi bardzo miło.
Wszystkie zdjęcia zamieszczone na blogu są zrobione przeze mnie lub przez mojego Męża, jeśli korzystam ze zdjęć z netu będzie o tym stosowna informacja.
Zapraszam do czytania

czwartek, 28 listopada 2024

Trochę NIEinstagramowe Bali, cz. 16 Ostatni dzień na Bali

Nasz ostatni dzień na Bali obfitował w wiele atrakcji. Samolot mieliśmy dopiero po 22-giej, więc mogliśmy spędzić tu jeszcze cały dzień. 
Po śniadaniu opuściliśmy hotel, pakując się po raz ostatni do naszego Jimny’ego, który dzień wcześniej został naprawiony i gdy wróciliśmy ze skuterowej wycieczki czekał już na nas.
Wiedzieliśmy, że nie będziemy mogli wykorzystać całego czasu i na lotnisku musimy być wcześniej, ze względu zamykanie w tym dniu dużej części ulic moglibyśmy nie zdążyć dojechać na lotnisko, albo osoba z wypożyczalni nie mogłaby z niego wyjechać (ta wypożyczalnia, z której braliśmy Jimny’ego nie funkcjonuje na lotnisku). Dlaczego zamykali ulice? O tym za chwilę, zacznę od początku 😉
Nad półwyspem Bukit góruje jedna budowla – licząca ponad 120 metrów wysokości statua Garuda Wisnu Kencana jest widoczna w całej okolicy (trzecia co do wysokości statua na świecie). Posąg hinduskiego boga Wisnu dosiadającego wierzchowca-ptaka Garuda jest zlokalizowany w parku kulturowym o tej samej nazwie, w samym środku półwyspu.
Dojechaliśmy tam, ale okazało się, ze tego dnia park jest nieczynny ze względu na święto. Samo miejsce wydaje się warte zobaczenia, bo oprócz posagu odbywa się tam wiele występów i imprez kulturalnych i przedstawień.





No to skoro nie do GWK to może na plażę, a nuż coś fajnego się trafi. Pojechaliśmy na plażę Jimbaran, ale tam zastaliśmy klimat plażowy, do jakiego już przywykliśmy…



Wróciliśmy do miasteczka i udało nam się znaleźć jeden z niewielu czynnych w tym dniu salon masażu, więc nie omieszkaliśmy skorzystać przed wyjazdem.

A potem kolejna plaża i niech nazwa Was nie zmyli… Film jest smutno - drastyczny i chyba plaże z Bali już zawsze będą mi się tak kojarzyć:




Kręciliśmy się dalej po Kuta Selatan, choć już dawno wiedzieliśmy, co się będzie działo i dlaczego droga będzie zamknięta.
W czasie naszego pobytu na Bali odbywał się

piątek, 22 listopada 2024

Trochę NIEinstagramowe Bali, cz. 15 Półwysep Bukit

Ostatnim przystankiem w naszej balijskiej przygodzie był półwysep Bukit.
Jest to sam cypelek wyspy jak widać na poniższym zdjęciu.
Półwysep Bukit, w przeciwieństwie do większości terytorium Bali charakteryzuje się suchym i kamienistym krajobrazem. Słynie z najpiękniejszych (do dyskusji
😉) plaż na całej wyspie oraz malowniczych klifów.
Z Sanur na Bukit można dojechać dwiema drogami, jedna przy lotnisku, druga w morzu, z niesamowitymi widokami. Ta druga droga Bali Mandara jest płatna dla samochodów osobowych 13.000 IDR (ok, 3,50 zł), a dla skuterów i motocykli 5.000 IDR (1,30 zł). Droga ma ponad 10 km długości, jest szeroka, dobrze utrzymana, do tego ma wydzieloną drogę dla jednośladów. Jadąc na półwysep skorzystaliśmy z tej właśnie drogi, była prawie pusta, kilka skuterów i  samochodów.

Zanim jednak wjechaliśmy na wodną drogę, to po wyjeździe z Sanur, pojechaliśmy na pobliski półwysep, a właściwie wysepkę Serangan (z lądem łączy ją tylko droga) do TCEC – Turtle Conservation And Education Center
Organizacja i miejsce powstały w 2006 r. a ich celem jest pomoc w ochronie żółwi i wyeliminowaniu nielegalnego handlu żółwiami na Bali. W TCEC przebywają ranne i nie zdolne do samodzielnego życia żółwie, wolontariusze z różnych stron świata, pracujący dla centrum zbierają „gniazda” z turystycznych plaż i skupują żółwie jaja od miejscowych. Jaja są przechowywane w centrum aż do wyklucia młodych, które po mniej więcej miesiącu wypuszczane są na wolność.
Nas po ośrodku oprowadzała wolontariuszka z Niemiec, która pokazywała nam odratowane żółwie i opowiadała ich historie pojawienia się w centrum, np. zaplątane w plastikowe torby pływające w oceanach  
Centrum nie jest duże, jego obejście i zwiedzanie nie zajmuje dużo czas, godzina, to naprawdę sporo. Wstęp jest bezpłatny, ale mile widziane są datki na działalność ośrodka.



A z ośrodka piękną autostradą, o której było wcześniej pomknęliśmy wprost najbardziej luksusowej turystycznej miejscowości na wyspie - Nusa Dua. Ten ośrodek wypoczynkowy znany jest jako enklawa dużych 5-cio gwiazdkowych hoteli, na terenie jest ich ok. 20.
Nusa Dua oznacza dosłownie „dwie wyspy” (nusa – wyspa, dua – dwie), ponieważ w zatoce znajdują się dwie niewielkie wysepki – Nusa Dahma i Nusa Gede (Peninsula).



Wjazd na teren Nusa Dua jest monitorowany i podobno pobierana jest opłata. My przejeżdżaliśmy przez bramki ochrony, ale opłaty nikt od nas nie oczekiwał. Teren Nusa Dua jest nawet zadbany (jak na Bali
😉), są piaszczyste plaże, ścieżka przy plaży, bary, restauracje, widać dość komercyjnie. Są tu też świetne warunki do uprawiania surfingu, przynajmniej jak jest przypływ. Spędziliśmy tam ok. 1,5 godziny i pojechaliśmy do naszego ostatniego już hotelu. 


Tym razem

niedziela, 17 listopada 2024

Trochę NIEinstagramowe Bali, cz. 14 Nusa Penida

Podczas pobytu w Sanur wypadały moje urodziny! Ten dzień rozpoczął się naprawdę uroczo:
Po sportowym poranku i pysznym śniadaniu, 



już o 7.30 przyjechał po nas kierowca, który zawiózł  nas do portu Sanur, gdzie zaopatrzeni w bilety i instrukcje wsiedliśmy na szybki prom i po 30 minutach byliśmy na wyspie Nusa Penida.


Wulkan Agung widziany z promu
Nusa Penida jest oddaloną o ok. 25 km od Bali malowniczą wysepką. Jej powierzchnia to ok. 200 km2, a liczba ludności ok 60 tys. mieszkańców. Wokół wyspy znajduje się wiele miejsc do nurkowania, na powierzchni 1420ha znajdują się rafy koralowe. 
W porcie odebrał nas nasz przewodnik po wyspie i zaprowadził nas do bazy snorkelingowej.
 


I tu małe wyjaśnienie. Tym razem nie trzeba było brać przewodnika, to był nasz pomysł.  Zdecydowaliśmy się kupić w lokalnej agencji podróży w Saunr wycieczkę, w ramach której mieliśmy snurkowanie i zwiedzanie kilku najważniejszych punktów na wyspie, transport do portu i z portu do hotelu, bilety w dwie strony na prom, wstęp na wyspę, prywatnego kierowcę na Nusa Penida i lunch. Oczywiście można zorganizować wszystko samemu, i pewnie, gdybyśmy mieli zostać na przynajmniej jedną noc na wyspie, to tak byśmy zrobili, ale w ciągu jednego dnia, nie znając wyspy nie da się samemu ogarnąć tak wielu punktów.


W bazie zostaliśmy wyposażeni w płetwy, maski do snurkowania i kilkunastoosobową grupką ruszyliśmy do łódki. W czasie naszej blisko 3-godzinnej wyprawy schodziliśmy do wody 4 razy. Zaczęliśmy snurkowanie w Dolphin Bay, potem Manta Bay, dalej w okolicy Puyung Beach i na końcu przy Crystal Bay. Co prawda nie udało nam się zobaczyć ani żółwi, ani mant, ale i tak podwodne krajobrazy

poniedziałek, 11 listopada 2024

Trochę NIEinstagramowe Bali, cz. 13 Sanur i okolice

W naszym nowym hotelu Puri Santrian w Sanur spędziliśmy najwięcej czasu, aż 4 noce.
Nasz apartament miał 60 m2, był przestronny czysty, była i wanna i prysznic, a widok z balonu wychodził na ogród. 




Teren hotelu jest bardzo rozległy, znajduje się kilka basenów, bary, restauracje, centrum SPA i wiele innych atrakcji wśród drzew i egzotycznej roślinności. Obiekt położony jest przy samej plaży, na której są leżaki i restauracja należące do hotelu. Taka odrobina luksusu 😉







Wykorzystaliśmy to miejsce w dużej mierze na odpoczynek – bieganie (przy plaży jest kilku kilometrowa ścieżka), pływanie zarówno w basenach, jak i w morzu, plażowanie i relaks. No oczywiście nie przez cały pobyt, ale w końcu nie samym zwiedzaniem i oglądaniem człowiek żyje. Spędziliśmy trochę czasu na plaży, która nie tonęła w śmieciach, była czysta, zadbana, jak zresztą większość plaż na Sanur. I to chyba było jedyne miejsce, gdzie były ładne plaże, ale to zasługa wybudowanych przy wybrzeżu hoteli.









Pospacerowaliśmy też po Sanur – jest to najstarsza turystyczna miejscowość na południowo – wschodnim Bali, pierwsze luksusowe hotele zaczęto tam budować w latach 60-tych XX wieku. W 1966 został oddany do użytku najwyższy hotel na wyspie