Podczas pobytu w Sanur wypadały moje urodziny! Ten dzień rozpoczął się naprawdę uroczo:
Po sportowym
poranku i pysznym śniadaniu,
już o 7.30 przyjechał po nas kierowca, który
zawiózł nas do portu Sanur, gdzie
zaopatrzeni w bilety i instrukcje wsiedliśmy na szybki prom i po 30 minutach
byliśmy na wyspie Nusa Penida.
Nusa Penida jest
oddaloną o ok. 25 km od Bali malowniczą wysepką. Jej powierzchnia to ok. 200 km2,
a liczba ludności ok 60 tys. mieszkańców. Wokół wyspy znajduje się wiele miejsc
do nurkowania, na powierzchni 1420ha znajdują się rafy koralowe.
W porcie odebrał
nas nasz przewodnik po wyspie i zaprowadził nas do bazy snorkelingowej.
I tu małe wyjaśnienie. Tym razem nie trzeba było brać przewodnika, to był nasz pomysł. Zdecydowaliśmy się kupić w lokalnej agencji podróży w Saunr wycieczkę, w ramach której mieliśmy snurkowanie i zwiedzanie kilku najważniejszych punktów na wyspie, transport do portu i z portu do hotelu, bilety w dwie strony na prom, wstęp na wyspę, prywatnego kierowcę na Nusa Penida i lunch. Oczywiście można zorganizować wszystko samemu, i pewnie, gdybyśmy mieli zostać na przynajmniej jedną noc na wyspie, to tak byśmy zrobili, ale w ciągu jednego dnia, nie znając wyspy nie da się samemu ogarnąć tak wielu punktów.
W bazie zostaliśmy wyposażeni w płetwy, maski do snurkowania i kilkunastoosobową grupką ruszyliśmy do łódki. W czasie naszej blisko 3-godzinnej wyprawy schodziliśmy do wody 4 razy. Zaczęliśmy snurkowanie w Dolphin Bay, potem Manta Bay, dalej w okolicy Puyung Beach i na końcu przy Crystal Bay. Co prawda nie udało nam się zobaczyć ani żółwi, ani mant, ale i tak podwodne krajobrazy