Najpierw ruszyliśmy w stronę Sadkówka, trasa jest bardzo przyjemna, wiedzie przez las, trochę przez pola. Przed skrętem na Sadkówek jest pierwszy skrót - trasa XS.
W Sadkówku niestety jest jedno oznakowanie, które trochę wprowadza w błąd - jadąc z Sośnicy trzeba skręcić w lewo, a z Małkowic w prawo, niestety oznaczenie przewiduje tylko jazdę z Małkowic, co jadących z przeciwnego kierunku wprowadza w błąd, bo człowiek rozgląda się za kolejną drogą w prawo. Nie daliśmy się jednak złapać w pułapkę, bo tym razem mieliśmy mapę ze sobą.
Od Sadkówka przez Sadowice, aż do Małkowic droga przeważnie jest asfaltowa, ale są to drogi wiejskie, bardzo mało uczęszczane. W Sadowicach swoje skręty mają trasa S i trasa M.
Niektóre fragmenty trasy biegną przez pola, ale nie przez zaorane pole jak poprzednio, tylko wąskimi ścieżkami między polami lub szerokimi wzdłuż pola.
Czasem szlak wiedzie przez wioski, czasem przez lasy bardzo blisko rzeki.
Po drodze są ustawione wiaty, gdzie można się zatrzymać i odpocząć. W niektórych miejscach miejscach wypoczynku, jak np. w Jurczycach, trasa rowerowa zbiega się ze szlakiem kajakowym.
Z Jurczyc do Parku Staromiejskiego w Kątach Wrocławskim jest już bardzo blisko.
O Parku Staromiejskim wspominałam już poprzednio - jest bardzo zadbany i ładny. Można tam nie tylko pojeździć na rowerze, ale i pospacerować - miejsca, alejek i punktów wypoczynku jest sporo.
Ostatni kawałek trasy z Kątów do Sośnicy był nam znany, tydzień wcześniej tam jechaliśmy tyle, że w przeciwnym kierunku.
Tym razem przejechaliśmy najdłuższą trasę - 16 km i obyło się bez niespodzianek. Nie jest to trasa wymagająca, ale miły sposób na spędzenie chwili na świeżym powietrzu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz