Jak co roku nasze plany wakacyjne związane są z jesienią. Nigdy nigdzie nie jeździmy jak dzień jest długi. Umówiliśmy się z naszymi przyjaciółmi z Łodzi, że ich odwiedzimy na weekend 17-19 lipca, a przecież stamtąd to już niedaleko nad morze. Pomysł wygenerował nam się kilka dni przed wyjazdem i pierwotny plan zakładał, że na miejscu poszukamy noclegu, ale okazało się, że aż tak spontaniczni nie jesteśmy ;) No i w piątkowe popołudnie zarezerwowaliśmy 7 noclegów w miejscowości Reda w okolicy Gdyni. Dlaczego Reda ? My typowymi plażowiczami nie jesteśmy, chcieliśmy pozwiedzać, pojeździć, pooglądać, hotel był nam po to, żeby się wykąpać, wyspać i zjeść śniadanie. I tak też robiliśmy - wychodziliśmy z hotelu po 9-tej i przed 20-tą nie wracaliśmy. Więc po co przepłacać. Najtańsze noclegi nad morzem znaleźliśmy za ok. 2.100 za tydzień, a tu zapłaciliśmy dokładnie połowę mniej !
W Łodzi jak zwykle było super, tym razem więcej skupialiśmy się na byciu razem ze znajomymi i gadaniu niż na zwiedzaniu, ale Dętkę udało nam się przejść, pocałować się w Grocie Miłości :)
wypić na Piotrkowskiej kawę,
zwiedzić Białą Fabrykę i jeszcze dobrze zjeść i pogadać po włosku :) Jak będziecie w Łodzi koniecznie udajcie się do włoskiej knajpki Da Antonio. Prowadzi ją rodowity Sardyńczyk - Giani. Pizzę robi wyborną, zresztą nie tylko pizzę :)
Z Łodzi wyjechaliśmy w niedzielę wieczorem i już po 3,5 godzinie byliśmy w Redzie.
cdn...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz