Informacyjnie

Ten blog powstał przede wszystkim po to, żeby spisać swoje wspomnienia z podróży, bo pamięć jest ulotna. Od wielu lat staram się tworzyć notatki z każdego wyjazdu i jestem zdziwiona jak wiele szczegółów się zaciera.
Jeśli przy okazji ktoś może znaleźć coś dla siebie - podpowiedzi, rady, pomysły na podróż - będzie mi bardzo miło.
Wszystkie zdjęcia zamieszczone na blogu są zrobione przeze mnie lub przez mojego Męża, jeśli korzystam ze zdjęć z netu będzie o tym stosowna informacja.
Zapraszam do czytania

czwartek, 26 stycznia 2012

Zimowy Innsbruck


W sobotę wyjeżdżaliśmy z Maso Corto. Pierwszym miejscem, gdzie się zatrzymaliśmy była miejscowość Merano. Po pierwsze musieliśmy podjechać do szpitala oddać kule, bo zostały wypożyczone i była za nie kaucja
Drugim powodem były zakupy w tutejszym markecie.
Ale miasto na tyle nam się spodobało, że postanowiliśmy udać się na spacer i wcale się nie zawiedliśmy. Okazuje się, że przed laty było to jedno z najsłynniejszych uzdrowisk w Alpach.





Spacer był bardzo udany, z krótką przerwą na cappuccino w kafejce przy deptaku, a potem ruszyliśmy w dalszą drogę. Naszym celem był Innsbruck, a właściwie mała wioseczka pod Innsbruckiem, Vill, praktycznie przedmieścia Innsbrucka. Tam zamieszkaliśmy w bardzo przytulnym gasthausie
a z okna rozciągał się piękny widok:
Na miejscu dostaliśmy od właścicielki  karty "Innsbruck Card" dzięki czemu mogliśmy poruszać się po Innsbrucku i z Vill do Innsbrucka autobusami za darmo, a dodatkowo mieliśmy zniżki na karnety narciarskie.
I tak po szybkim rozlokowaniu się w pokoju ruszyliśmy do Innsbrucka na popołudniowo -wieczorny spacer. Ci, którzy czytają mnie od jakiegoś czasu wiedzą jak jestem zauroczona Innsbrukiem. Pierwszy raz jechaliśmy przez to miasto wieczorem, jak wracaliśmy z nart w 2008 roku. Miasto już wtedy mnie oczarowało, a rok później pojechaliśmy tam w drodze na narty i zostaliśmy kilka godzin. Potem za każdym razem, gdy przejeżdżaliśmy przez Innsbruck zatrzymywaliśmy się choć na kilkanaście minut, żeby nasycić się atmosferą miasta :) Tym razem mogliśmy być tam dłużej i ani na chwilę czar nie prysnął, co więcej jestem jeszcze bardziej zauroczona :)

Do tego ujęła mnie serdeczność mieszkańców. Mieliśmy wiele sytuacji, gdzie mogliśmy się o tym przekonać, np. jechaliśmy autobusem i wyjęliśmy mapę, wiedzieliśmy gdzie wysiąść, ale chcieliśmy sprawdzić, gdzie możemy dojechać, jak nie wysiedlibyśmy tam gdzie planowaliśmy. Po chwili jedna z pasażerek autobusu zapytała nas czy w czymś pomóc, gdzie chcemy dojechać, itp. I tak zdarzało się wiele razy, nie tylko w autobusie :)

Tak się złożyło, że w czasie kiedy my byliśmy w Innsbrucku odbywała się tam kolejna Olimpiada: 
Pierwsze Zimowe Igrzyska Olimpijskie Młodzieży.
Trochę się zdziwiliśmy, bo nie wiedzieliśmy, że taka impreza w ogóle ma miejsce. Ale za to w centrum miasta płonął znicz olimpijski
a także mogliśmy śledzić dekoracje młodych sportowców
W Innsbrucku spędziliśmy dwa wieczory, a także całe przedpołudnie w dniu wyjazdu.
Innsbruck jest tak samo piękny wieczorem jak i za dnia :)


Dla mnie dodatkową atrakcją było zwiedzanie wystawy kolekcji Swarovskiego. Na dwóch poziomach można było pooglądać trochę różnych wymyślnych cacek, a w dodatku funkcjonuje tam całkiem pokaźny sklep. Niestety ceny tam są znacznie wyższe niż u nas, za taką samą rzecz jak w Polsce trzeba zapłacić, może nie znacznie, ale troszkę więcej.

Na koniec jeszcze ciekawostka. Na przeciwko gasthausu, w którym mieszkaliśmy stało takie coś:
Nie zwracając uwagi na napis (z okna nie zobaczyłam), pomyslałam, że mamy bardzo blisko przystanek, tylko jak przyszliśmy na ten "przystanek", okazało się że miejsce, gdzie można kupić świeże produkty, w taki sposób, jak np kawę lub batonika w automacie :) Były tam jajka, świeże soki, dżemy, a wiosną i w lecie owoce i warzywa. Wrzuca się pieniążka, wybiera numer, zwalnia się blokada w drzwiach i można wziąć produkt. Co lepsze, te produkty na bieżąco uzupełniają okoliczni rolnicy :)
Na deser jeszcze jedno zdjęcie z cyklu "Innsbruck nocą" z Goldenes Dachl:)
cdn...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz