Ostatniego dnia po śniadaniu ruszyliśmy do wypożyczalni i oddaliśmy samochód. Ubezpieczenie full opcja nam się przydało, bo gdzieś ktoś nas przetarł, ale dzięki takiej opcji ubezpieczenia nie ponosiliśmy żadnych dodatkowych opłat. Kierowca z wypożyczalni odwiózł nas na lotnisko.
Na lotnisku, jak wspominała w jednym z pierwszych wpisów o Jordanii wymieniliśmy jeszcze pozostałe JOD-y na USD po dokładnie takim samym kursie jak je kupowaliśmy. Nie było z tym żadnego problemu. Na lotnisku mieliśmy trochę czas u do odlotu, ale do roboty za wiele tam nie było.
Czy pojechałabym tam znowu? Zdecydowanie nie, raz mi wystarczy.
Nie odradzam, każdy z nas jest inny i może lubić coś innego, a najlepiej przekonać się na własne oczy, czy też na własnej skórze.
Na pytanie co najbardziej mi się podobało - jeśli czytaliście pozostałe posty odpowiedź znacie - oczywiście Wadi Rum, miejsce magiczne i choćby dlatego, że tam byłam nie żałuję tego wyjazdu.
Nie będę za to wspominać dobrze miast jordańskich i tego wielkiego brudu na każdym kroku. To jednak nie moje klimaty.
Koniec.
Krótko, zwięźle i na temat - nastawiłam się na dłuższe podsumowanie, a tu "dwa zdania" i koniec :) A ja nawet jeszcze nie wzięłam pierwszego łyku kawy ;) Wielkie dzięki za Twoją prawdziwą opinię, Elso, utwierdziłam się w przekonaniu, że to nie jest kraj dla mnie. Mimo wszystko Jordania wydaje się być dość popularnym kierunkiem, bo w ostatnim czasie czytałam o niej na trzech różnych blogach, a warto dodać, że nie czytam zbyt wielu blogów. Ty jednak byłaś jedyną osobą, która pisała szczerze o jej minusach, u innych był jedynie zachwyt. Może nie wszystkim to samo przeszkadza, może nie wszyscy widzieli tyle samo co Ty, a może ktoś po prostu ma taką formułę bloga, że skupia się jedynie na ładnych obrazkach.
OdpowiedzUsuńZasyłam ciepłe pozdrowienia.
Chyba wszystko co chciałam napisać napisałam już wcześniej :)
UsuńJordania jest popularna, bo jest dużo lotów, np. z Polski chyba 6 razy w tygodniu po dwa z Modlina, z Krakowa i z Poznania, więc sporo, a bilety są stosunkowo tanie.
Co do pisania o plusach i minusach to wolę opisać to co naprawdę widzę i jak odbieram pobyt. Nie lubię jak coś polukrowane, a potem się rozczarowuję. Przed wyjazdem przejrzałam kilka blogów opisujących Jordanię i wszystko było jak dla mnie zbyt idealne. Oczywiście wszystko to subiektywne odczucia, ale ten blog to przede wszystkim dla mnie wspomnienie z podróży i jak wracam wspomnieniami do strach wyjazdów dziwię się, ze na jakimś wyjeździe były jakieś mankamenty, bo po latach wspominam to zupełnie inaczej ;)
Dziękuję za miłe słowa :)
To prawda, upływa czasu rozmywa nasze wspomnienia, niektóre całkowicie zaciera. Dlatego zapiski tego typu są bardzo mile widziane. Ja też mam podobnie, czasami czytam coś sprzed - dajmy na to - dziesięciu lat i jestem zdziwiona czymś, bo już o tym całkowicie zapomniałam :)
UsuńTo fakt, też tak mam, dlatego zapisuję wspomnienia, a ze zdjęć robię fotoksiążki :)
Usuńkurcze muszę przeczytać od początku o tym brudzie :)
OdpowiedzUsuńNie tylko o brudzie będzie, ale też o cudownej pustyni :) Miłej lektury Polly :)
Usuńsuper, że tak to jak zawsze szczerze opisałaś bez szukania jakiegoś upiększania na siłę. Akurat przez tydzień podziwiałam zdjęcia moich znajomych z wyjazdu tygodniowego do Maroka i powiem Ci że porównanie porażające. Maroko piękne, kolorowe, na pustyni też takie namioty do nocowania i zdecydowanie zamarzyło mi sie tam polecieć. Natomiast w Jordanii nie znalazłam nic czego nie można zobaczyć gdzieś indziej (podobnego wiadomo nie to samo) a zdecydowanie jest brzydko, brudno i ogólnie wieje nudą. Także ja jestem na nie. A widzę, że wy w Maroku też żeście nie byli :)
OdpowiedzUsuńNadgoniłam zanim wrócicie ale chyba czułam że mnie nie porwie skoro pół roku zwlekałam z obejrzeniem wpisów :)
Znasz mnie na tyle, że wiesz, że nie upiększam. Ciesze się wyjazdami, ale nie samymi pięknymi rzeczami świat jest usłany. Czytałam o Jordanii wiele pięknych rzeczy, ale nigdzie nie znalazłam prawdziwych obrazów. W Maroko pewnie też znalazłabym jakieś minusy ;) Ten typ tak ma ;D Namioty do nocowania na pustyni w Jordanii też były różne, nawet z klimatyzacją i ogrzewaniem, piękne kolorowe, ale stosunkowo drogie. Miejsce, w którym nocowaliśmy akurat polecam, bo i cena była rozsądna i warunki, a że zimno - na to wpływu nie ma.
UsuńA za chwilę pojawi się Turyn i Alpy :)