Informacyjnie

Ten blog powstał przede wszystkim po to, żeby spisać swoje wspomnienia z podróży, bo pamięć jest ulotna. Od wielu lat staram się tworzyć notatki z każdego wyjazdu i jestem zdziwiona jak wiele szczegółów się zaciera.
Jeśli przy okazji ktoś może znaleźć coś dla siebie - podpowiedzi, rady, pomysły na podróż - będzie mi bardzo miło.
Wszystkie zdjęcia zamieszczone na blogu są zrobione przeze mnie lub przez mojego Męża, jeśli korzystam ze zdjęć z netu będzie o tym stosowna informacja.
Zapraszam do czytania

środa, 31 grudnia 2025

Podróżne podsumowanie roku 2025

Ostatni dzień roku, więc czas na małe podsumowanie podróżne.
W 2025 podróży mieliśmy mniej, niż planowałam na początku roku, ale momentami też było intensywnie.
Rok przywitaliśmy na plaży w Kenii, ale była to już końcówka naszego wyjazdu i dwa dni później byliśmy w domu.
 
 


 
Ferie zimowe tym razem wypadły nam w pierwszym tygodniu lutego, a tym razem pojechaliśmy w inna stronę dolnośląskiego do Kudowy i Zieleńca. Były biegówki w Spalonej i w Dusznikach, były  zjazdówki w Zieleńcu. Dzieciaki się wyszalały i wyjeździły, my troszkę mniej, ale to był wyjazd dla nich.




A potem była długa przerwa w wyjazdach, bo całe dwa miesiące spędziliśmy w domu. 
Kolejny wyjazd był w kwietniu - na święta wybraliśmy się do Szklarskiej Poręby i trochę pochodziliśmy po Karkonoszach



Kilka dni po powrocie szykowaliśmy się na następny wyjazd, tym razem na majówkę do Barcelony razem z moimi rodzicami

 




W maju niewiele czasu spędziliśmy w domu, bo po Hiszpanii przyszedł czas na Portugalię, gdzie spędziliśmy cudowny czas, i która rozkochała nas w sobie.




Po intensywnym maju czerwiec był bardzo spokojny, bo w sumie poza jednym wyjazdem i to jednodniowym na pokazy lotnicze Air Show do Leszna, to nie wyjeżdżałam nigdzie.



Wakacje jak zwykle zaczęliśmy od wyjazdu z siostrzeńcami na początku lipca. Jak zwykle Energylandia, a wcześniej muzeum w Katowicach i Bielsko-Biała. 










Pod koniec sierpnia mieliśmy z nimi jeszcze jeden wyjazd - tym razem niedaleko Bielawy na jezioro.



Nasze wakacje zaczęły się dopiero w drugiej połowie września - najpierw 3 dni w Dubrowniku, a potem rejs po Zatoce Sarońskiej.





Ostatni weekend października, to jeszcze krótka wyprawa do Energylandii na Halloween, ale nie był to najlepszy pomysł, bo ludzi było niesamowicie dużo, nie korzystaliśmy z żadnych rollercosterów, bo stanie najmniej godzina, a domy strachów to też nie była atrakcja - stanie w kolejce godzinę i przejście przez dom strachów w ... 1 minute! Nie polecam!



No i jak zwykle szalony grudzień!
Najpierw drugi weekend grudnia obóz sportowy w Szklarskiej Porębie,


a trzy dni później wylot do Azji.
Tym razem padło na Malezję i Singapur. 





Część już za nami, a dzisiejszy wieczór spędzamy na wyspie Langkawi. 

Tak, że w przyszłym roku będziecie mieli co czytać.
Rok 2025 był mniej podróżniczy niż zakładałam, planów było więcej, ale życie je trochę zweryfikowało.
A na nowy rok życzę Wam zdrowia, bo bez tego ani rusz, radości z życia i pogody ducha i żebyście wybrali się się w chociaż jedną podróż do miejsca, gdzie jeszcze nigdy nie byliście. 
Dobrego roku 2026! 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz