Informacyjnie

Ten blog powstał przede wszystkim po to, żeby spisać swoje wspomnienia z podróży, bo pamięć jest ulotna. Od wielu lat staram się tworzyć notatki z każdego wyjazdu i jestem zdziwiona jak wiele szczegółów się zaciera.
Jeśli przy okazji ktoś może znaleźć coś dla siebie - podpowiedzi, rady, pomysły na podróż - będzie mi bardzo miło.
Wszystkie zdjęcia zamieszczone na blogu są zrobione przeze mnie lub przez mojego Męża, jeśli korzystam ze zdjęć z netu będzie o tym stosowna informacja.
Zapraszam do czytania

sobota, 20 maja 2017

Majówka na Hydrze cz. 4

Czwartek był naszym ostatnim pełnym dniem z Hydrze - następnego dnia odpływaliśmy z powrotem.
Postanowiliśmy spędzić go znów leniwie - typowo w miasteczku. A miasteczko - jeszcze raz to podkreślam - jest cudowne, niesamowicie klimatyczne i z duchem.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
I jak powiedziała nam jedna z mieszkających na Hydrze Polek, codziennie gdy człowiek się tam budzi ma wrażenie, że jest w raju. Miejsce cudowne na wypoczynek.
Zresztą nie wiem czy wiecie wśród tych uliczek miał swój dom Leonard Cohen, jeszcze w latach 70-tych kupił go za ... 1.500,00 USD. Tak właśnie tyle, choć dziś wydaje się to zupełnie niemożliwe !
Tak jak wspominałam, co dobre niestety szybko się kończy i następnego dnia, po śniadaniu pożegnaliśmy to cudne miejsce:
 
 
 
wsiedliśmy ponownie na prom i wróciliśmy do Pireusu - głośnego, hałaśliwego, zakorkowanego i brudnego
 
 
 
Choć kilka pozytywnych akcentów też udało nam się zarejestrować

W Pireusie, po spacerze i przekąsce, wsiedliśmy w autobus, który wiózł nas przez całe nabrzeże ateńskie aż na lotnisko.
I tak skończyła się nasza majówka na Hydrze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz