Informacyjnie

Ten blog powstał przede wszystkim po to, żeby spisać swoje wspomnienia z podróży, bo pamięć jest ulotna. Od wielu lat staram się tworzyć notatki z każdego wyjazdu i jestem zdziwiona jak wiele szczegółów się zaciera.
Jeśli przy okazji ktoś może znaleźć coś dla siebie - podpowiedzi, rady, pomysły na podróż - będzie mi bardzo miło.
Wszystkie zdjęcia zamieszczone na blogu są zrobione przeze mnie lub przez mojego Męża, jeśli korzystam ze zdjęć z netu będzie o tym stosowna informacja.
Zapraszam do czytania

środa, 25 września 2024

Trochę NIEinstagramowe Bali, cz. 4 Stolica Bali

Jak już wspominałam poprzednio, w pierwszym dniu naszego pobytu na Bali udaliśmy się na zwiedzanie stolicy wyspy, oddalonej o kilka kilometrów Denpasar.

Zamówiliśmy Graba, transport tak popularny w Azji jak u nas Uber, i w kilkanaście minut dojechaliśmy na miejsce.

Denpasar to stolica i największe miasto Bali, liczy sobie blisko 800 tys. mieszkańców. To także główny ośrodek administracyjny, ekonomiczny i kulturalny Bali. Nazwa Denpasar pochodzi z dwóch balijskich słów „den” – północ i „pasar” – rynek, co może wskazywać, że pierwotnie było to miasto typowo handlowe.
Denpasar jest nietypowym miastem, ale nie uważam, ze zasługuje na miano ładnego, czy zadbanego miasta. Nie ma tu typowych dla wielu azjatyckich państw wieżowców ze stali i szkła, nie ma wielopiętrowych galerii handlowych, zabudowa jest niska i zwyczajnie przeciętna, nie ma tu praktycznie nic czym można byłby się zachwycić. Wręcz przeciwnie. Może wielu się nie spodoba moje twierdzenie, ale Denpasar nie jest ładnym miastem, ot typowe betonowe, zakurzone i przeludnione miasto.
Nie ma tu też zbyt wielu obiektów do zwiedzania, a większość miejsc wartych odwiedzenia znajduje się w jednym  miejscu. Tam też dotarliśmy naszym transportem. Jest  to całkiem rozległy plac Puputan.
Jest to miejsce z bardzo smutną historią związaną z najazdem Holendrów – w 1906 r. ok 1.000 Balijczyków (choć znalazłam wiele rozbieżnych informacji na ten temat podające dane od 1 tys. do 2 tys. Balijczyków) w tym król, cała jego rodzina i dwór popełnili zbiorowy akt samobójstwa i wzajemnego zabójstwa na oczach najeźdźców, czym tez sprowokowali ich do wystrzałów. O tym akcie samozagłady przypomina pomnik ku czci puputanu, znajdujący się na północnej stronie placu. Samo słowo „puputan” w języku balijskim oznacza „walczyć do końca”.

Inny pomnik Bajra Sandhi Monument upamiętniający tę tragedię znajduje się ok. 3,5 km dalej, na placu Renon, ale tam nie dotarliśmy.
foto: Internet

Za to przeszliśmy Plac Puputan dookoła i mieliśmy okazję zwiedzić dwa najistotniejsze obiekty w stolicy. Pierwszy z nich jest Muzeum Bali – miejsce, które prezentuje sztukę i historię wyspy. W kilku  budynkach zaprezentowane są maski, broń, narzędzia, szaty, oraz opisane i częściowo przedstawione ceremonie hinduistyczno-balijskie.


















Tuż obok muzeum znajduje się najważniejsza w Denpasar hinduska świątynia Pura Jagatnatha  (Świątynia Władcy Świata) z 1953 roku, dedykowana Sanghyang Widhi Wasa – połączeniu wszystkich balijskich bogów i sił natury.

 




Jakieś 200 – 300 m od świątyni znajduje się katolicki kościół św. Józefa, który został zbudowany w stylu hinduskim. Z posiadanych informacji powinien być czynny codziennie od 10.00 do 16.00 , ale mimo, że byliśmy koło południa był zamknięty i nie dało się go zwiedzić.



Za to niedaleko naleźliśmy kilometr 0.

No i mimo najszczerszych chęci więcej zwiedzić się w Denpasar nie da. Targi, czy bazary nie bardzo nas interesują, więc, bo blisko 3 godzinach zamówiliśmy Graba i wróciliśmy do Kuta.

cdn…

2 komentarze:

  1. Oryginalny drążek do zmiany biegów ;)

    Jak na stolicę, to chyba faktycznie szału nie robi. Muzeum najciekawsze, tak przynajmniej mi się wydaje, kiedy patrzę na zdjęcia. Znajduje się tam kilka ciekawych kadrów, podoba mi się np. 24 zdjęcie :)

    Właśnie fajnie, że otwarcie piszesz nam, co Ci się podobało, a co nie. Ja osobiście cenię sobie takie blogi i osoby, bo interesują mnie odczucia innych podróżników, jak również ich przemyślenia. Po to chyba czyta się cudze blogi? :) Gdybym chciała pooglądać same zdjęcia i poczytać suche informacje, to zajrzałabym do encyklopedii ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, fajna nakładka ;)
      No nie ma za bardzo co w tej stolicy oglądać, dobrze, ze to muzeum istnieje, choć szczerze mówiac szału nie ma ;)
      Dziękuję :*

      Usuń