Autobus wyruszył punktualnie o 8.50. Z naszego hotelu jechało ok 15 osób, ale jeździliśmy po całym Corralejo, a potem jeszcze po kilku innych miejscowościach zbierając turystów. Do miejscowości La Lajita dojechaliśmy ok. 10.40 (ok. 95 km), na podstawie opłaty, którą poczyniliśmy u rezydentki otrzymaliśmy bilety wstępu i weszliśmy do Oasis Park.
Oasis Park to duży ogród o powierzchni ponad 800.000 m kw. Na tym rejonie znajduje się Ogród Botaniczny, miejsce do życia dla blisko 3.000 zwierząt w 250 gatunkach, safari i 4 miejsca, gdzie odbywają się pokazy różnych zwierząt. Mapka poniżej:
Na początek postanowiliśmy udać się na show gadów ;)) Były dwie panie jedna opowiadała o różnych gadach, druga je pokazywała. Potem obie przeszły się z takimi okazami wśród widowni. I można było pogłaskać krokodyla czy stanąć oko w oko z wężem. Następnie pani przeszła się po widowni i wybrała 4 osoby: 2 kobiety i dwóch facetów, w tym mojego Męża. Towarzystwo było między narodowe: Meksykanka, Brytyjka, Polak i Czech ;)
Najpierw pani uczyła ich ... tańczyć "makarenę", żeby za chwile na ich rękach położyć anakondę białą:
O show papug pisałam przy okazji naszego pobytu na Malcie. Pokaz był bardzo podobny to tego co widzieliśmy rok temu :) Dla rodziców to nowość była i im podobało się bardzo.
Kolejnym pokazem na który się wybieraliśmy był pokaz ptaków drapieżnych. Ale mieliśmy chwilę, więc szliśmy sobie spokojnie uliczkami tego parku w bliskim otoczeniu różnych zwierząt:
W końcu dotarliśmy do miejsca, z którego odchodził jungle Bus:
![]() |
foto net |
do podnóża góry, gdzie odbywał się pokaz
I to było coś co podobało mi się najbardziej. Mogliśmy obserwować jak polują różne rodzaje ptaków drapieżnych, przyjrzeć się im z bliska i to było niesamowite. A najdłuższe było oczekiwanie, czy przyleci i czy zapoluje. Ptaki są wypuszczane kilka km dalej - w górach. Wrażenie fantastyczne. Jak będziecie w tym parku to to jest show, którego nie można odpuścić, mimo, że miejsce pokazów jest najdalej. Pokazy ptaków drapieżnych odbywają się tylko 2 razy dziennie - o 13.30 i o 15.15, ale naprawdę warto tak sobie rozplanować wizytę w parku, żeby właśnie ten pokaz zobaczyć !
Kolejnym punktem programu był pokaz lwów morskich. Ale mieliśmy trochę czasu więc postanowiliśmy obejrzeć inne atrakcje i przekąsić co-nieco.
A o 15.30 rozpoczął się pokaz lwów morskich:
Ten pokaz też był całkiem fajny, ale jak dla mnie orły i tak biły wszystko na głowę :))
I tak zrobiła się 16.00 i zostało nam ok. 2 godzin do odjazdu powrotnego autobusu ! A jeszcze tyle do zobaczenia:
W międzyczasie poszliśmy jeszcze na kawę i przez to wszystko nie zdążyliśmy do słoni, które bardzo chciałam zobaczyć. Nie ma tam pokazów słoni, ale mają super wielki wybieg i można nawet pogłaskać. Niestety jak dotarliśmy na miejsce to się okazało, że słonie mają przerwę obiadową - kilkanaście minut wcześniej poszły jeść i nie będzie ich co najmniej 40 minut. Tyle czasu to nie mieliśmy, ruszyliśmy więc w drogę powrotną
W czasie pobytu w tym parku chcieliśmy się też skusić na karawanę na wielbłądach, ale rodzice nie bardzo chcieli.
Doszliśmy więc do wyjścia, gdzie kupiliśmy lokalny specjał - kozi ser wędzony i czekaliśmy na nasz autobus. Na szczęście był punktualny. Podróż powrotna trwała krócej i już po 19-stej byliśmy w hotelu. Jechaliśmy piętrowym autobusem skąd były dobre widoki i można było robić zdjęcia :))
cdn...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz