Do Monachium mieliśmy wybrać się już dawno. Zawsze, w drodze do Włoch, jak przejeżdżaliśmy przez to miasto mówiliśmy, że trzeba tu przyjechać. I tak przez wieeeeele lat. Aż nadszedł sierpień 2023 i obiecaliśmy i Tacie i siostrzeńcowi (wówczas lat 9), że jedziemy. Nasz wyjazd był bardzo krótki, bo wybraliśmy się na trzy dni, w co wliczona była podróż, a trzeba liczyć, że z Wrocławia do Monachium jest ponad 700 km, więc jak nic 7 godzin podróży!
Monachium to stolica Bawarii i trzecie pod względem wielkości miasto w Niemczech, liczy sobie ponad 1,5 mln mieszkańców. Jest też jednym z najważniejszych ośrodków gospodarczych i kulturalno-naukowych w południowej części kraju.
Hotel wzięliśmy bardzo wygodny, bo nie dosyć, że położony jest przy Parku Olimpijskim, to do tego wychodziło się z niego wprost na stację metra.
Dodatkowo wzięliśmy pokój z łóżkami piętrowymi, co Młodemu dało dużo radości :)
Od razu po zameldowaniu się w hotelu i zostawieniu bagaży ruszyliśmy do centrum miasta, metrem, którego stację mieliśmy pod samym hotelem.
Nie byliśmy nastawieni na zwiedzanie - po prostu na pochodzenie po mieście, jedzenie i nowe doznania.
Miasto od pierwszych chwil mi się spodobało, ale dopiero jak weszliśmy na Marienplatz, to na chwilę oniemiałam. Dawno nie widziałam tak ciekawego architektonicznie miejsca, a że był wieczór wszystko wyglądało jeszcze bardziej majestatycznie niż za dnia. Niesamowite wrażenie zrobił na mnie Nowy Ratusz - jest to bogato zdobiona budowla pochodząca z przełomu XIX i XX wieku. Żeby go wybudować rozebrane zostały 24 kamienice! Powierzchnia budynku wynosi 7115 m², fasad liczy sobie blisko 100 metrów, a znajduje się tu sześć dziedzińców. Na bogato zdobionej elewacji, znajdują się ozdoby przedstawiające historię Bawarii. Na wieży znajdują się 43 dzwony i mechanizm zegarowy będący czwartym pod względem wielkości tego typu na świecie.
Na prawdę imponujące!
Dotarliśmy też na jeden z placów, gdzie odbywają się coroczne obchody Oktober Fest, ale na te mniejsze, bliżej centrum. Można tak o każdej porze roku napić się piwa, zjeść olbrzymiego precla, czy też spróbować innych specjałów kuchni niemieckiej.
Kolejnego dnia po śniadaniu wyszliśmy spacerem przez Park Olimpijski wprost do celu naszej podróży. Monachium było gospodarzem Igrzysk Olimpijskich w 1972 roku i do dziś kompleks parku jest ogólnodostępny i otwarty dla mieszkańców. Dwie największe atrakcje tego parku to Stadion Olimpijski oraz Wieża Olimpijska, na szczycie której znajduje się restauracja obracająca się o 360 stopni w ciągu około 60 minut.
Podczas Igrzysk Olimpijskich w 1972 roku doszło do jednego z najbardziej
tragicznych ataków terrorystycznych w historii. Palestyńska grupa
terrorystyczna porwała i
zamordowała sportowców z Izraela, a wszystko to miało miejsce w wiosce
olimpijskiej. Na terenie parku, przy moście, znajduje się pomnik
upamiętniający zamordowanych sportowców.
Jednak nie park był naszym celem a kompleks BMW. Chodzi tu oczywiście o Bayerische Motoren Werke (bawarskie zakłady motoryzacyjne).
W skład kompleksu BMW wchodzą trzy obiekty:
- Głowna siedziba, która się nie zwiedza, nazywana czterocylindrowcem,
- Muzeum BMW,
- Centrum wystawowe BMW Welt.
Główna siedziba ma formę wysokiego wieżowca o wysokości 101 metrów i charakteryzuje się bardzo oryginalnym kształtem. Budynek składa się z wieży otoczonej czterema jakby połączonymi ze sobą "cylindrami",
nawiązującymi w oczywisty sposób do silnika czterocylindrowego. Co
ciekawe, cylindry nie stoją bezpośrednio na powierzchni, a są jakby
zawieszone na środkowej wieży.
Tuż obok wieżowca znajduje się Muzeum, które dla odmiany ma kształt niewielkiego pucharu, a na jego dachu umieszczone jest logo BMW. Muzeum ukazuje historię rozwoju koncernu od początku jego istnienia do czasów obecnych. Otwarcie tego miejsca odbyło się 18 maja 1973 roku.
Muzeum podzielone zostało na siedem obszarów tematycznych, m.in.:
motocykle, auta, marka BMW czy sporty motorowe. Każdy z nich zajmuje się
inną gałęzią działalności firmy.
W muzeum eksponowane są najważniejsze i
najbardziej wartościowe pojazdy, motocykle, silniki i silniki lotnicze,
wyprodukowane na przestrzeni ponad 100-letniej historii BMW. Na
ekspozycję muzeum składa się około 125 eksponatów.
Muzeum jest czynne od wtorku do niedzieli do 10:00 do 18:00, wstęp jest płatny
Ostatni obiekt to BMW Welt. Jest to nowoczesne centrum wystawowe, które powstało otwarte zostało w 2007 r. Obie części połączono specjalną kładką dla pieszych, dzięki czemu w
zaledwie w kilka minut można przejść bezpośrednio z budynku BMW Welt do
Muzeum BMW.
BMW Welt to przestronna hala, w której znajdziemy dostępne do sprzedaży auta marek BMW, Mini Cooper oraz Rolls-Royce (do niektórych z nich można wsiąść). Na piętrze wystawione są motocykle, a większość z nich została
przymocowana do podłoża i odwiedzający mogą na niw wsiąść, co było dużą atrakcją dla moich towarzyszysz, zwłaszcza tego najmłodszego ;). Oprócz tych atrakcji w BWM Welt są salki konferencyjne i seminaryjne, jest restauracja, jest sklep z pamiątkami i bar -kiosk, obsługiwany przez roboty, a także strefę zabaw dla dzieci. Wstęp do BMW Welt jest bezpłatny.
Jeśli miałabym porównywać te dwa obiekty, to muzeum podobało mi się zdecydowanie dużo bardziej, jest wiele różnorodnych eksponatów, jest opowiedziana historia i czuje się fajny klimat. BWM Welt to taki wielki salon samochodowy, bardzo nowoczesny, świetnie wyposażony, ale taki "sztywny".
Po wycieczce po świecie motoryzacja znów ruszyliśmy na stare miasto na obiad i spacery po monachijskich uliczkach. Centrum miasta podoba mi się bardzo i chętnie bym tam pojechała ponownie, tym razem bardziej skupiając się na zabytkach.
Kolejnego dnia po śniadaniu opuszczaliśmy już Monachium, ale mieliśmy do zwiedzania jeszcze jedną atrakcję - położoną u wylotu z miasta Allianz Arenę - czyli stadion piłkarski jednego z najsłynniejszych niemieckich klubów piłkarskich Bayernu Monachium.
Konstrukcja stadionu i zastosowane tu rozwiązania architektoniczne i techniczne sprawiają, że Allianz Arena uznawana jest z jeden z najnowocześniejszych obiektów sportowych na świecie, który jest w stanie pomieścić ponad 75 tysięcy kibiców.
Oczywiście taki stadion to nie tylko boisko z trybunami i zapleczem sanitarnym, tylko prawnie małe miasteczko. Są tu biura, sale konferencyjne, restauracje, dwa duże sklepy z pamiątkami, wiele małych stoisk, parking na 10.000 samochodów i ... 3 żłobki.
Oczywiście kwintesencją obiektu jest muzeum, w którym przedstawiona jest historia klubu, wystawione są wszystkie trofea jakie klub zdobył, są wywiady ze sportowcami i wiele innych atrakcji.
To jest już któryś z kolei stadion, który widziałam, ale jak na razie nic nie przebija Camp Nou.
To jest już któryś z kolei stadion, który widziałam, ale jak na razie nic nie przebija Camp Nou.
Dla Młodego była to fajna atrakcja i był bardzo zadowolony, że tam pojechaliśmy.
Wstęp na obiekt jest płatny, ceny uzależnione są od programu zwiedzania - czy to samo muzeum, czy muzeum i zwiedzanie stadionu z przewodnikiem, czy muzeum i wejście na trybuny bez przewodnika. My wybraliśmy ostatnią opcję. Ceny na bieżąco można sprawdzać na stronach Allianz Areny.
Wstęp na obiekt jest płatny, ceny uzależnione są od programu zwiedzania - czy to samo muzeum, czy muzeum i zwiedzanie stadionu z przewodnikiem, czy muzeum i wejście na trybuny bez przewodnika. My wybraliśmy ostatnią opcję. Ceny na bieżąco można sprawdzać na stronach Allianz Areny.
A ze stadionu ruszyliśmy w drogę powrotną do domu i tak skończyła się nasza trzydniowa wyprawa :)
o kurcze a ja bywałam w Monachium ale chyba zawsze przejazdem bo zupełnie nie kojarzę nawet tego pięknego ratusza.
OdpowiedzUsuńJa do tej pory też, a naprawdę miasto warte tego, żeby poświecić mu chwilę, zwłaszcza centrum.
Usuńno właśnie ja to pamiętam, że 20 lat temu kiedyś przyjechałam tam pociągiem i wujek mnie odbierał autem z dworca a raz chyba autokarem. To było najbliższe miasto ich domu gdzie można było dojechać pociągiem. Ale nie kojarzę żebyśmy po nim chodzili i zwiedzali. No warto widzę pojechać warto.
UsuńChoć Niemcy to akurat nie jest ulubiony kierunek Łukasza on ani Niemców ani niemieckiego języka specjalnie jakoś nie uwielbia
My też rzadko Niemcy odwiedzamy, jedynie przejazdem, a wydaje mi się, że warto. Z Niemieckich miast zwiedziliśmy tylko Drezno i Monachium i raz byliśmy w twierdzy Konnigstein
Usuńwarto warto ja zjechałam sporo Bawarii jako, że wujostwo tam długo mieszkało i warto zdecydowanie zahaczyć w Austrii o Salzburg. Tam byłam dziesiątki razy.
UsuńTrochę Niemiec liznęliśmy przejazdem w covidzie urocze zabytkowe miasteczko Rothenburg ob der tauber i ten zamek Disneyowski warto.