Informacyjnie

Ten blog powstał przede wszystkim po to, żeby spisać swoje wspomnienia z podróży, bo pamięć jest ulotna. Od wielu lat staram się tworzyć notatki z każdego wyjazdu i jestem zdziwiona jak wiele szczegółów się zaciera.
Jeśli przy okazji ktoś może znaleźć coś dla siebie - podpowiedzi, rady, pomysły na podróż - będzie mi bardzo miło.
Wszystkie zdjęcia zamieszczone na blogu są zrobione przeze mnie lub przez mojego Męża, jeśli korzystam ze zdjęć z netu będzie o tym stosowna informacja.
Zapraszam do czytania

środa, 15 kwietnia 2020

Tam gdzie kwitną wiśnie, czyli wyprawa do Japonii cz.6 - Niesamowite TOKIO

Kolejny dzień rozpoczęliśmy ze znajomym Japończykiem wyprawą na najbardziej znany targ rybny w Japonii - Targ Rybny Toyosu. Jego pełna nazwa to Centralny Tokijski Hurtowy Targ Metropolitalny. Jest to miejsce, gdzie na noworocznych aukcjach dobroczynnych ceny tuńczyka przekraczają wszelkie granice. W tym roku w styczniu 276 kg tuńczyk błękitny został kupiony przez jednego z tokijskich restauratorów za cenę 193,2 mln ¥, co dawało 1,8 mln dolarów !
Targ Toyosu znajduje się na sztucznej wyspie w Zatoce Tokijskiej, 


został otwarty w październiku 2018 i ma powierzchnię 407.000


Niestety nie opowiem Wam, co tam można zobaczyć, ponieważ było to pierwsze miejsce, którego nie mogliśmy zwiedzić ze względu na koronawirusa :(
Jak wspomniałam targ Toyosu działa dopiero od jesieni 2018 r, a wcześniej Centralnym Tokijskim Hurtowym Targiem Metropolitalnym był Targ Tsukjii. Działał w Tokio od 1935 r i był największym na świecie hurtowym rynkiem ryb - dziennie sprzedawano tam ok. 2.000 ton owoców morza. Hurtowy targ co prawda został przeniesiony, ale w dzielnicy sąsiadującej z terenem dawnego Tsukiji działa Zewnętrzy Rynek Tsukiji, gdzie znajduje się masa stoisk, sklepików i restauracji i można tam kupować w detalu, a nie tylko w hurcie. I nie tylko ryby, ale praktycznie wszystko.
Wasabi











Po wizycie na targu udaliśmy się w bardzo ekskluzywne miejsce - do dzielnicy, gdzie kolejnego dnia miał odbyć się start maratonu, na Shinjuku. Jest to komercyjne i administracyjne centrum stolicy, gdzie stoi wiele najwyższych budynków Tokio






Najważniejszym budynkiem znajdującym się na Shinjuku jest Tokyo Metropolitan Government Bullding, czyli budynek Władz Stołecznych Tokio. Jest to okazała budowla, podzielona na trzy części. Najbardziej charakterystyczny jest budynek z dwiema 243 metrowymi strzelistymi wieżami, na których znajdują się tarasy widokowe.



Shinjuku jest najgęściej zaludnioną dzielnicą Tokio, mieszka tu prawie 20 tys. osób/km².

Kolejna dzielnica Tokio, którą koniecznie trzeba odwiedzić to Shibuya. Jest to dzielnica  charakterze handlowym i rozrywkowym.



Znana jest głownie jako centrum mody, zwłaszcza dla młodzieży. Można tu spotkać wszystko co najnowsze w modzie, kuchni, muzyce i gadżetach. Mieści wiele modnych sklepów i eleganckich domów towarowych.





Shibya słynie oczywiście z ogromnego przejścia dla pieszych Shibuya Crossing, przez które naraz przechodzą tysiące ludzi, ale o tym będzie w kolejnym poście.


Shinjuku i Shibuya należą do zachodnich dzielnic Tokio, które zgodnie z planem mieliśmy zwiedzić, ale tak naprawdę tylko tam pobyliśmy, bo każda z nich to co najmniej jeden dzień zwiedzania

W niedzielę, zanim udaliśmy się na metę maratonu, chcieliśmy zobaczyć Ogrody Hamarikyū
do których było niecałe 2 km od naszego hotelu. Poranny spacer okazał się bardzo interesujący, znów nie mogłam się nadziwić ile szklanych domów można wmontować w tak niewielką przestrzeń


a do tego jak wkomponować w to wszystko ruch samochodowy, pieszy i kolejki, żeby było jak najmniej kolizyjnie



Schody, schodki, windy kilka poziomów skrzyżowań, tu kolejka, tam metro. Tyle pomysłów i rozwiązań, a co najważniejsze ułatwień.
I kiedy wydaje się, że już nic człowieka nie zaskoczy, to wśród korytarzy pojawiają się nagle schody
które wiozą wprost do kolejnej niespodzianki. I tak naszym oczom ukazał się, ukryty wśród drapacz chmur, taki szalony zegar

Wrażenie niezapomniane :D
Natomiast do samych Ogrodów Hamarikyū nie weszliśmy. 
 


Okazało się, że ogrody są znacznie większe niż nam się wydawało, a my mamy czasu znacznie mniej niż myśleliśmy.  Mogliśmy wejść, ale bylibyśmy tam maksymalnie półgodziny, więc z żalem odłożyliśmy zwiedzanie na następny raz. Zresztą o tej porze roku i tak ogrody nie są w swojej optymalnej krasie :D



Najpierw wróciliśmy w okolice centrum i Tokyo Station, trochę pokibicowaliśmy tym co biegli  w maratonie i szukając mety odkrywaliśmy kolejne perełki centralnej części miasta.

 m. in. International forum  - wielofunkcyjne centrum wystawowe


czy też inne ciekawostki




Po maratonie spontanicznie pojechaliśmy  na stację Ikebukuro,
żeby zobaczyć Tokyo Metropolitan Theatre
i jego okolice


Teatr znajduje się po zachodniej stronie stacji, a po wschodniej trafiliśmy na gwarną ulicę

która doprowadziła nas do parku
i dalej krok po kroku dotarliśmy do Sunshine City.
To kompleks wieżowców, gdzie znajdują się mieszkania, hotele, restauracje, sale kongresowe, muzea, sklepy, bary itp. I między innymi na 7 piętrze jednego z budynków znajduje się Sunshine Aquarium, które zdecydowaliśmy się odwiedzić.
 

Wstęp kosztuje 2.200 ¥ (ok. 80 PLN), ale warto zobaczyć,bo jest bardzo kolorowo i oryginalnie







I niesamowite jest wrażenie, że to akwarium jest tak tak wysoko




cdn...

2 komentarze:

  1. no doprawdy jak NY nawet te modowe dzielnice wyglądają jak time square ;)

    OdpowiedzUsuń