Kolejne dni w Laosie minęły nam na bezdrożach. Jechaliśmy na północ przez góry i kawałek 360 km robiliśmy dwa dni. Pisałam już tutaj jak wyglądała podróż po laotańskich drogach i dlatego tyle to trwało.
Miejsca przez, które przejeżdżaliśmy, przyrodniczo, krajobrazowo były przepiękne.
Mieszkając w jednej w wiosek wybraliśmy na wodospad, zachwalany przez lokalne tablice informacyjne. Wodospad oddalony 3 km od głównej drogi, poszliśmy więc po śniadaniu na spacer.
a podczas naszego spaceru nieźle się rozpadało. Gdy dotarliśmy na miejsce zastaliśmy wodospad:
a wyżej
Ponoć podczas pory deszczowej jest on spektakularny, ale akurat podczas naszego pobytu wyglądał mizernie.
Życie na laotańskiej prowincji wygląda dość skromnie, jak wcześniej pisałam Laotańczycy do pracowitych nie nie należą i widać to po warunkach w jakich żyją, jak wyglądają ich domy i otoczenie.
Kąpiel przeważnie wygląda tak:
Sklepy:
szkoła:
biuro:
Ale zawsze jest czas na relaks, np. przy bilardzie
Na jednej z wiosek, w guesthousie poznaliśmy Niemca, który podróżował po Laosie na rowerze. Nie był to jego pierwszy raz, zna trochę Laos i język laotański mówiony, bo ma żonę Laotankę. Na co dzień mieszkają w Niemczech, ale od czasu do czasu odwiedzają rodzinę, a on wykorzystuje ten czas na poznawanie kraju na rowerze. I to właśnie Niemiec poopowiadał nam trochę o życiu i zwyczajach Laotańczyków i dzięki jego znajomości języka zostaliśmy zaproszeni przez "lokalesów" na karaoke ;)
Jak byliśmy w Wietnamie byłam zaskoczona jak popularne jest tam karaoke. W Laosie jest inaczej, jest popularne, ale raczej na prowincji, w małym miasteczkach i wioskach. A na imprezie karaoke śpiewają wszyscy po kolei i nawet im to wychodzi
Jednak generalnie prowincja w Laosie jest biedna i obskurna, ale w otoczeniu pięknych i malowniczych krajobrazów.
I jak wcześniej opowiadałam, nawet na głębokiej prowincji zdarzają się miejsca ładne i zadbane, ale należą one do Chińczyków:
Widać różnicę ...
cdn...
Informacyjnie
Ten blog powstał przede wszystkim po to, żeby spisać swoje wspomnienia z podróży, bo pamięć jest ulotna. Od wielu lat staram się tworzyć notatki z każdego wyjazdu i jestem zdziwiona jak wiele szczegółów się zaciera.
Jeśli przy okazji ktoś może znaleźć coś dla siebie - podpowiedzi, rady, pomysły na podróż - będzie mi bardzo miło.
Wszystkie zdjęcia zamieszczone na blogu są zrobione przeze mnie lub przez mojego Męża, jeśli korzystam ze zdjęć z netu będzie o tym stosowna informacja.
Zapraszam do czytania
Jeśli przy okazji ktoś może znaleźć coś dla siebie - podpowiedzi, rady, pomysły na podróż - będzie mi bardzo miło.
Wszystkie zdjęcia zamieszczone na blogu są zrobione przeze mnie lub przez mojego Męża, jeśli korzystam ze zdjęć z netu będzie o tym stosowna informacja.
Zapraszam do czytania
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz