Przed wyjazdem Japonia kojarzyła mi się z samurajami, gejszami, kreskówkami z postaciami z wielkimi oczami, sushi, szybkimi pociągami, nowoczesnością i, dzięki jednemu koledze, z Hello Kitty :D
Teraz mam dużo więcej skojarzeń, choć te wymienione powyżej wcale nie wypadły z listy, ale zmienił się sposób w jaki o nich myślę.
Japonia to dwa światy - połączenie tradycji z nowoczesnością, z czego Japończycy sami zdają sobie sprawę i w ten sposób też promują swój kraj:
Kotek z podniesioną łapą jest na równi popularny z Hello Kitty, choć kotka częściej można spotkać w świątyniach, a Hello Kitty ma swoje sklepy wypełnione maskotkami, gadżetami i pierdółkami z jej wizerunkiem
Jeśli chodzi o tradycję i nowoczesność, to przeplatają się one wszędzie i w miejscach typowo nowoczesnych możemy natknąć się na elementy tradycji, a w miejscach tradycyjnych zetknąć z nowoczesnością.
Zdradzę Wam, że ja też się przebrałam w kimono w jednym ze "skansenów" (nie wiem jak to nazwać, ale taką rolę chyba ten ogród też pełnił), ale tylko do zdjęcia :)
Przebieranie w tradycyjne stroje to jedno, z drugiej strony są i nowoczesne ulice, gdzie można kupić bądź wypożyczyć stroje współczesnych bohaterów japońskich bajek czy filmów i tak chodzić po ulicach.
albo deseczki, na których wypisuje się życzenia.
A co z tą nowoczesnością ? Równolegle do gadżetów nawiązujących do tradycji znajdziemy jej wszędzie pełno. Bilbordy, telebimy
grające autobusy reklamowe
W wielu restauracjach popularnym sposobem zamawiania jest automat. Wybierasz danie, płacisz (gotówką, nie kartą), dostajesz numerek, potem kelner lub barman go zabiera i przynosi posiłek
Tyle o skojarzeniach tradycyjnych i nowoczesnych, a teraz kilka ciekawostek:
- Czy wiecie ile godzin ma doba w Japonii ? Odpowiedź wydaje się banalna - 24. Ale czy na pewno ?
O co chodzi ? Po prostu godzina 1. w nocy może być nazywana 25., itd. Jest to związane m.in. z ramówką programów telewizyjnych, która do ok. godziny 5. w nocy jest uważana za należącą do dnia poprzedniego.
- W Japonii, jak w wielu krajach dalekiego wschodu cyfra 4 uważana jest za pechową. W hotelach często spotykaliśmy się z numeracją pokoi i omijanie czwórki, np. 201, 202, 203, 205, 206 itd.
- Jedzenie na ulicy uważa się za bardzo niechlujne i takie zachowanie spotykane jest z dezaprobatą. Do jedzenia są wyznaczone miejsca. Podobnie jak nie je się w metrze, autobusach czy innych środkach komunikacji, z wyłączeniem pociągów.
- Mimo, że Japończycy słabo mówią po angielsku, to w restauracjach zawsze dostaniesz to co sobie zamówisz, przed większością restauracji wystawione są "sample"
- Dawanie napiwków jest niegrzeczne i nie na miejscu, a nawet może zostać uznane za obrazę kelnera.
- Palenie w większości lokali, restauracji, barów jest dozwolone, ale za to na ulicy już nie bardzo
- Tatuaże w Japonii nie są popularne, a nawet są niemile widziane. Osoby wytatuowane kojarzą się z Yakuzą. Do łaźni publicznych, na niektóre kąpieliska, a nawet na niektóre plażę osoby z tatuażami nie są wpuszczane.
- Bardzo popularnym wynalazkiem są wypożyczalnie parasoli. W sklepach, na stacjach metra, w okolicy dworów autobusowych stoją takie wieszaki z parasolami. Można wziąć parasol, ale żeby się otworzył trzeba mieć aplikację, która wygeneruje kod do jego otwarcia :)
Spotyka się jednak bardziej tradycyjne metody pożyczania parasoli - bierzesz w jednym miejscu, a jak przestaje padać oddajesz w innym. Całkiem innym tematem są stojaki z ochraniaczami na parasole - wchodząc do sklepu foliujesz takim ochraniaczem parasol, nie kapie z niego woda i obsługa ma mniej pracy :)
- Kolejnym fenomenem jest baton Kit Kat, u nas znany przede wszystkim jako wafelek w czekoladzie, tam nabiera nowego znaczenia. Półki pełne są Kit Kata w najróżniejszych smakach, kolorach i polewach.
Gdzieś przeczytałam, że w Japonii wafelek jest bardzo popularny wśród dzieci i młodzieży, a specjaliści od marketingu skojarzyli nazwę Kit Kat ze słowami "kitto katsu", co w wolnym przekładzie stanowi mniej więcej "na pewno zwyciężysz".
Z innych zaobserwowanych ciekawostek:
- klapki - japonki w najdziwniejszych formach
- coca-cola w różnych odmianach, choć podobno hitem w Japonii jest Fanta, którą można znaleźć w 70 smakach.
cdn ...
O matko tyle tych ciekawostek, ze nie wiem do czego się odnieść. Faktycznie kojarzyła mi się Japonia dokładnie tak jak Tobie. Że się mieszają stroje i tradycja z nowoczesnością to też z filmów kojarzyłam. Ale z tymi tatuażami to nie wiedziałam. Czyli oni może odbierają je negatywnie jako coś nie fajnego i dlatego tak dyskryminują.
OdpowiedzUsuńZ jedzeniem poza wyznaczonymi miejscami ciekawe. A ja lubię zjeść kanapkę w parku na ławce :D
Te stroje fajna sprawa na pewno też bym przymierzyła. Kiedyś we Włoszech byliśmy w takim starym mieście na festynie i tam można było wypożyczyć średniowieczny strój i cały festyn po tym grodzie w nim chodzić chyba to było za jakieś 8-10 E czyli nie drogo a fan niezły ale była spora kolejka więc odpuściliśmy.
Fajny pomysł z parasolami. Czasem człowiek znienacka potrzebuje a nie ma przy sobie.
A takie jedzeniowe sample lubię bo czasem się z menu nie zrozumie co to za potrawa a tak łatwo sobie wybrać. We Francji się umęczyliśmy brakiem angielskiego menu. Nic nie kumałam.
Tatuaże w Japonii głownie kojarzą się z Yakuzą - japońską mafią i dlatego nie są mile widziane.
UsuńNo tak kanapki w parku na ławce byś raczej nie zjadła ;)
My się przebraliśmy ale tylko do zdjęcia i to na Okinawie.
Wypożyczalnie parasoli są super, tak samo jak korzystanie z parasoli na ulicach.
A sample to było mistrzostwo świata - te sample restauracje sobie zamawiają pod swoje menu. Poza tym w Japonii też czasem trudno dogadać się po angielsku, ten ich angielski taki trochę inny bywa ;)