Informacyjnie

Ten blog powstał przede wszystkim po to, żeby spisać swoje wspomnienia z podróży, bo pamięć jest ulotna. Od wielu lat staram się tworzyć notatki z każdego wyjazdu i jestem zdziwiona jak wiele szczegółów się zaciera.
Jeśli przy okazji ktoś może znaleźć coś dla siebie - podpowiedzi, rady, pomysły na podróż - będzie mi bardzo miło.
Wszystkie zdjęcia zamieszczone na blogu są zrobione przeze mnie lub przez mojego Męża, jeśli korzystam ze zdjęć z netu będzie o tym stosowna informacja.
Zapraszam do czytania

czwartek, 22 lutego 2018

Wietnam cz.3, czyli co warto wiedzieć o Wietnamie ciąg dalszy

10. Ludzie
Nie od dziś wiadomo, że kraj to przede wszystkim ludzie. Osoby, które spotkaliśmy/poznaliśmy w Wietnamie były zawsze bardzo sympatyczne i chętne do pomocy, czasem nawet jeśli nie potrafiły się z nami dogadać. Jak mieliśmy możliwość porozmawiania to Wietnamczycy chętnie odpowiadali na nasze pytania. Często pytali nasz kraj, choć przeważnie nie mieli pojęcia gdzie leży ;) Większość Wietnamczyków w ogóle nie podróżuje. Nawet nie za granice, ale często poza obręb swojej miejscowości. Dla Wietnamczyków bardzo ważne są wartości rodzinne. Troszczą się o siebie, spotykają często i pomagają sobie na wzajem, nie tylko w kręgu najbliższej rodziny, ale także trochę dalszej.
Wietnamki to bardzo ładne kobiety i bardzo zadbane, jest tylko jedno ale. Nogi. Przeważnie nie są ładne i proste, raczej krzywe i Wietnamki (Wietnamczycy zresztą też) bardzo nieładnie chodzą. Możliwe, że jest to spowodowane spędzaniem od najmłodszych lat wiele czasu w kuckach. Dla nas ta pozycje jest zupełnie nienaturalna i niewygodna, ale w Wietnamie bardzo często widuje się ludzi w takiej pozycji. Np. przy naprawie skutera !
To co Wietnamczycy bardzo lubią to karaoke. Śpiewają często i chętnie, przy okazji różnych spotkań czy imprez. Czasem to przeboje światowe, a czasem lokalne, ale trzeba przyznać, że dość ciężko się tego słucha ;)
Wietnamczycy bardzo często i bardzo chętnie pozowali do zdjęć. Nawet nie to, że chcieliśmy im robić zdjęcia, ale sami podchodzili i chcieli, żeby im te zdjęcia robić.
Nie wiem jak jest z przestępczością i bezpieczeństwem w Wietnamie, ale muszę przyznać, że przez cały czas czułam się tam bezpiecznie. Strony internetowe i przewodniki ostrzegają przed kieszonkowcami, ale nie znaleźliśmy się ani razu w sytuacji, w której poczułabym niepokój. Często spacerowaliśmy późnym wieczorem i nigdy nikt nas nie nagabywał, nie zaczepiał.



11. Targi i handel
W Wietnamie bardzo mocno rozwinięty jest handel. Ludzie handlują dosłownie wszystkim i wszędzie. Przechodząc ulicami miast jest sklep przy sklepie, aż czasem zastanawialiśmy kto tam kupuje, bo niemożliwe, żeby tyle rzeczy mogli wykupić turyści.
Oprócz sklepów i straganów w każdej miejscowości znajdują się targi na wolnym powietrzu i hale targowe nierzadko 1-2 piętrowe. Na straganach kupić można wszystko - żywność jaką chcemy - mięsa, ryby, owoce morza, warzywa, owoce, kawa, herbaty, a nawet obrane jajka ;)


Oczywiście w Wietnamie trzeba się targować. Nie tylko na targach, ale też w sklepach (w supermarketach to już nie ;), ale w innych jak najbardziej. W jednym przewodniku wyczytałam, że przy rozpoczęciu targowania najlepiej wyjść od ceny 50% niższej niż sugerowana. My tak nisko nie zaczynaliśmy, ale zawsze uzyskiwaliśmy cenę niższą od pierwotnie proponowanej.
To co mi się jeszcze podobało, a dotyczy to zarówno ludzi jak i handlu, to to, że Wietnamczycy nie byli natarczywi i nie nagabywali mocno. Owszem, proponowali coś (towar, usługę), ale jeśli się odmawiało nie szli za człowiekiem i nie namawiali po sto razy, nie to nie.

12. Miasta
Dużo czasu, który spędziliśmy w Wietnamie spędziliśmy w miastach, w tym w największych. A miasta są tam w porównaniu do naszych całkiem spore. Będąc w Cần Thơ rozmawialiśmy z Wietnamką, która opowiadała nam o tym mieście, że jest ono nie duże, ma niecałe 1,5 mln mieszkańców ;) No tak, patrząc na Ho Chi Minh czy Hanoi, które mają oficjalnie po ok 8 - 9 mln mieszkańców, a nieoficjalnie nawet do 20 mln, to faktycznie Cần Thơ było niewielkie ;)

W miastach czuć klimat zachodu, pojawiają się wieżowce, szklane, nowoczesne domy, zakupy można zrobić w nowoczesnych centrach handlowych, nocować w markowych pięcio - czy sześcio gwiazdkowych hotelach.
Poza tym miasta są bardzo głośne i zanieczyszczone. Hałas spowodowany ruchem ulicznym i gwarem jest tak wielki, że po kilku godzinach nawet w zacisznym miejscu w głowie słychać ciągły szum.

13. Rozwój
Wietnam, mimo, że jest krajem komunistycznym rozwija się bardzo mocno. Jak pisałam wcześniej na każdym kroku stykamy się z nowoczesnością, nowymi technologiami. W każdym lokalu, w jakim jedliśmy, nawet w mały budkach z plastikowymi, przedszkolnymi menelkami było WiFi. Każdy Wietnamczyk nie rozstaje się ze swoim smartfonem, oczywiście w użyciu są wszystkie portale społecznościowe, z których Wietnamczycy, zwłaszcza młodsi korzystają często i chętnie. Na każdym kroku spotykamy szyldy marek znanych w Europie i na świecie. W Ho Chi Minh czy Hanoi rozpoczętych jest wiele budów biurowców, w których inwestorami są zagraniczne koncerny. Mieliśmy okazję być w punkcie widokowym na jednym z wieżowców Ho Chi Minh.
Było to całe piętro i można było oglądać dawny Sajgon z każdej strony. Było to 49 piętro wieżowca, nie najwyższe (na zdjęciu pod tym tarasem). Na ten punkt widokowy wjeżdżało się windą - czas podróży 37 sekund !!! Jest to jedna z najszybszych wind na świecie, o ile nie najszybsza. Inne rekordowe budowle jakie spotkaliśmy, to wyciąg - kolejka linowa, która jest najdłuższa i najwyższa na świecie, na co posiadają stosowne certyfikaty z Księgi Rekordów Guinnessa.


Wzdłuż wybrzeża rozciągają się tereny, gdzie budowane są (niektóre już są wybudowane i czynne) całe kompleksy wypoczynkowe - hotele, domki, baseny, pola golfowe, wszystko przy plażach.
Tworzą jednej z inwestycji jest Ronaldo. Za kilka/kilkanaście lat Wietnam będzie centrum wypoczynkowo - turystycznym i niewykluczone, że będzie stanowił sporą konkurencję dla Tajlandii.
Na wietnamskich ulicach spotykaliśmy jednak wyjątkowo niewiele samochodów. Skuterów, o czym będzie za chwilę, jest niesamowicie dużo, ale samochodów raczej umiarkowana ilość. Jednak samochody, które się tam poruszają są najczęściej nowe lub prawie nowe (żadnych rupieci ani rzęchów). Myślę jednak, że gdyby tych samochodów było więcej, to miasta wietnamskie, i tak już zakorkowane, stanęły by na dobre.

14. Tradycje i kultura zachodu
Wietnam mocno sięga do zachodnich tradycji i kultury. Nie tylko sposób życia, nie tylko pośpiech i portale społecznościowe. Nie wspominam nawet o sieciówkach fastfoodowych czy kawowych. Ale taki banalny przykład: byłam zaskoczona jak wiele elementów świąt bożonarodzeniowych napotkaliśmy w kraju, gdzie niewiele jest osób obchodzących Boże Narodzenie. Jak pisałam poprzednio w Wietnamie jest tylko 8-9% chrześcijan, a nie wszyscy chrześcijanie obchodzą święta w tym samym czasie. Wszystkie miejsca, które odwiedzaliśmy były przystrojone w ozdoby świąteczne, wszędzie były choinki i niektóre nawet bardzo wymyślne.





mikołaje, prezenty, wszędzie leciały szlagiery świąteczne z nieśmiertelnym "Last Christmas" w różnych wersjach melodyjnych i językowych na czele. Tak, tak, w wersji wietnamskiej tez było ;)
I te wartości wpaja się dzieciom od najmłodszych lat, bo jak inaczej wytłumaczyć przebranie całej grupy przedszkolaków w stroje mikołajów ?


15. Kontrasty
To co napisałam powyżej mogę podsumować jednym zdanie Wietnam jest krajem wielkich kontrastów.W miastach jest bardzo widoczny podział na dzielnice bogate ze szklanymi wieżowcami i dzielnice biedne, gdzie można spotkać budynki z tektury i blachy falistej, choć często te granice zacierają się na tyle, że budynki skrajnie różne sąsiadują ze sobą.


Obok pięknych i czystych miejsc, znajdują się budowle tak brzydkie, że aż bolą oczy. Obok przepychu i bogactwa widać nędzę, choć nie spotkałam ani jednej osoby żebrzącej. Przeplatanie brzydoty z pięknością, przepychu i biedą, złoconych świątyń z walącymi się budynkami, wszystko okraszone wszędzie obecnym handlem ulicznym sprawia wrażenie kiczu i chaosu, a jednak wszystko ze sobą współgra i daje poczucie spójnej całości.

16. Śmieci
Kolejnym problemem są śmieci. W miastach, podczas dnia śmieci nie rzucają się w oczy, jest wiele stoisk, otwartych domów, biur, jest duży ruch, wszystko zastawione i nie zwraca się uwagi na bałagan. Nocą, po zwijaniu biznesów rozpoczyna się sprzątanie i muszę przyznać, że jednego ranka spacerując po Hanoi w okolicy godz. 7.00 byłam zdziwiona, że jest tak spokojnie i czysto. Ale natura próżni nie znosi, więc te śmieci gdzieś być muszą. Odpowiedź znalazłam kilka godzin później, jadąc autokarem w stronę zatoki Hạ Long - całe pobocza, wszelkie tereny za centrum miasta to było jedno wielkie śmietnisko. Aż smutno się robiło jak człowiek patrzył na te góry walających się wszędzie śmieci. Nie wiem, jak jest rozwiązywany problem odpadów, czy są wysypiska, czy w inny sposób one są utylizowane, ale na pewno jest to mało skuteczne. W sumie teraz, pisząc tego posta, usiłuję sobie przypomnieć, czy widziałam w miastach kosze na śmieci i kompletnie nie potrafię sobie przypomnieć. Wydaje mi się jednak, że nie, a jak już to bardzo sporadyczne.



17. Skutery
A nawiązując do punktu poprzedniego - wiecie co jest najlepszym przyjacielem Wietnamczyka ? Tak, oczywiście - skuter ! Odniosłam wrażenie, że w Wietnamie każdy ma skuter ! Samochodów nie jest zbyt wiele, ale za to skuterów, niezliczane ilości. Każdy Wietnamczyk jeździ na skuterze i często przewozi na nim całą rodzinę, albo gabarytowe zakupy (albo i jedno i drugie). Widzieliśmy skutery przewożące pięcioosobowe rodziny - dwoje dorosłych i troje dzieci, albo wielkie paczki, albo rury, drabiny i sama nie wiem co jeszcze.



 
Wielka ciekawostką było spotkanie z UBERem w wersji skuterowej,
czy parkingi dla skuterów. Albo wjazd na parking przy galerii handlowej.

Na skuterze jeździ się w każdą pogodę, o każdej porze roku czy dnia.
No i jak to przyjaciela - skuter się trzyma w domu, w salonie. Pod wieczór wprowadza się skuter do salonu, gdzie ma swoje miejsce często obok lodówki, telewizora i komputera.

18. Chodniki
Wszędzie w miastach wzdłuż ulic oczywiście są chodniki. Ale jakże mylicie się, myśląc, że służą one  do przemieszczania się pieszych. Nic bardziej mylnego ;) Chodniki służą po pierwsze jak miejsca parkowania skuterów.

Tak, wszyscy poruszający się skuterami, parkują swoje maszyny bezpośrednio pod sklepami, barami, biurami, itp. Co więcej, przy każdym takim sklepie jest zatrudniony człowiek do pomocy w zaparkowaniu lub opuszczaniu miejsca parkingowego ! Poza
tym na chodnikach można skutery myć, naprawiać i co tam komu do głowy przyjdzie.
Po drugie chodniki służą do rozstawiania na nich stolików i krzesełek przy knajpkach, do gotowania na ulicy, do rozkładania kramów i straganów oraz do przesiadywania na nich z rodziną czy znajomymi i biesiadowania.
Zdarza się też, ze na chodnikach urzęduje ptactwo domowe, np. koguty.
A pieszy ? Pieszy idzie skrajem jedni i uważa na siebie i skutery zjeżdżające z jezdni na chodnik i z chodnika na jezdnię :)


19. Przechodzenie przez jezdnię
Nie tylko chodzenie po chodnikach należy do ekstremalnych przygód, jeszcze bardzie ekstremalne jest przechodzenie przez jezdnie. Pierwsze dwa dni pobytu przejście przez ulice było dla mnie prawie bohaterskim wyczynem. I wszystko jedno gdzie przez tę jezdnię się przechodziło - czy w miejscach nieoznakowanych, czy na pasach, czy na zielonym świetle. W Wietnamie to wszystko tylko znaki umowne, niekoniecznie do przestrzegania. Jeśli myślicie, że ktokolwiek zatrzymał się przy przejściu dla pieszych, żeby przepuścić pieszego to jesteście w dużym błędzie. Na czerwonym świetle też zatrzymywały się tylko niektóre samochody, zwłaszcza jadące na wprost, bo kierowcy skręcających czy w lewo czy w prawo w ogóle na kolory świateł nie zważali. Żeby przejść przez jezdnię trzeba na nią po prostu wtargnąć i iść do przed nie zatrzymując się i skupiając się tylko na sobie a nie na innych użytkownikach drogi. Idąc w ten sposób można przejść bez szwanku - skutery omijają cię z przodu, bądź z tyłu, a samochody zwalniają.

20. Hotele
Większość noclegów w Wietnamie mieliśmy w hotelach, poza noclegami w Cần Thơ, bo tam był Guest Haus. Pierwsze noclegi rezerwowaliśmy w jeszcze w Polsce, a potem już na bieżąco na miejscu. Wybieraliśmy pokoje w centrum, w hotelach 3 gwiazdkowych ze śniadaniem. Pokoje wielkościowo były bardzo różne, ale wszędzie (!!!) były niesamowicie wygodne łóżka. Największy pokój jaki mieliśmy miał ok. 45 metrów kw. W hotelach zawsze było czysto i jak na światowe standardy przystało wszędzie były codziennie świeże ręczniki i nowe przybory kosmetyczne z jednorazowymi szczoteczkami do zębów włącznie. Oczywiście w każdym hotelu była do dyspozycji woda butelkowana oraz kawa i herbata. Śniadania bardzo różne, ale można było zjeść zarówno po europejsku jak i lokalnie (łącznie z zupkami phở). A ceny ?  Za pokój dwuosobowy ze śniadaniem 100 - 140 zł za noc. Czy to dużo czy mało, to już każdy musi odpowiedzieć sobie sam :)




cdn...

piątek, 16 lutego 2018

Wietam cz.2, czyli co warto wiedzieć o Wietnamie

Zanim opowiem o naszym pobycie w Wietnamie, o tym co zwiedziliśmy i zobaczyliśmy, o tym co nam się podobało, a co nie, najpierw kilka słów o samym Wietnamie.

1. Dane geograficzne 
Wietnam jest położony na Półwyspie Indochińskim, nad Morzem Południowochińskim. Wietnam jest mocno rozciągnięty z południa na północ, przez co sprawia wrażenie chudego i długiego.
Mimo, że wygląda niepozornie, tak naprawdę powierzchnia Wietnamu jest zbliżona do powierzchni Polski (Wietnam - 331.212 km kw, Polska - 312.679 km kw.), ale ludności jest znacznie więcej - Wietnam zamieszkuje ok. 93 mln osób (dane z 2014 r.), z czego ok. 30% obywateli nie ukończyło 15 roku życia. Przeciętna długość życia to 68 lat dla mężczyzny i 74 lata dla kobiety. Stolicą Wietnamu jest Hanoi, ale największym miastem Wietnamu jest Ho Chi Minh - do niedawna noszący nazwę Sajgon - ponad 20 mln mieszkańców.

2. Ustrój polityczny
Wietnam jest Republiką Socjalistyczną (pełna nazwa Socjalistyczna Republika Wietnamu) i jak widać po nazwie ustrojem tam obowiązującym jest komunizm. Historia Wietnamu sięga wieków przed naszą erą, ale nie będę tu wykładać historii - tylko kilka istotnych faktów. W XVIII i XIX w. Wietnam był podbijany przez Francję i zajmowany w częściach, aż do 1883 r. kiedy Francuzi zmusili cesarza do uznania Wietnamu za protektorat francuski. Panowanie Francji w Wietnamie trwało do 1940 r., w czasie II wojny światowej Wietnam dostał się pod okupację japońską. Pod koniec wojny wybuchło ogólnonarodowe powstanie, które doprowadziło w 1945 do powstania Demokratycznej Republiki Wietnamu. Nie na długo, bo Francuzi nie chcieli pozbyć się swojej kolonii i próbowali wciąż używać swych wpływów zwłaszcza w południowej części państwa. Po wielu działaniach zbrojnych w 1954 Francja definitywnie wojnę przegrała i wycofała się z Indochin, ale Wietnam został podzielony na dwa odrębne państwa: na północy Demokratyczną Republikę Wietnamu ze stolicą w Hanoi i  na południu Republikę Wietnamu ze stolicą w Sajgonie. Granica między państwami biegła wzdłuż 17 równoleżnika. Osobą, która walczyła o wyzwolenie Wietnamu, a potem o socjalizm w Wietnamie był Ho Chi Minh. Został on przywódca komunistycznej północy i zbierał siły zbrojne, żeby zjednoczyć Wietnam. Było to zaczątkiem wojny wietnamskiej, jedynej przegranej przez Stany Zjednoczone. W 1973 Amerykanie ostatecznie wycofali się z Wietnamu, a południe, bez wsparcia sojuszników, przegralło wojnę. Obecne państwo powstało w 1976 r. Zjednoczenia Wietnamu nie doczekał Ho Chi Minh, który zmarł w 1969 r.

Obecnie Wietnam jest krajem jednopartyjnym, rządzonym przez trzyosobowe kolegium, składające się z przewodniczącego Komunistycznej Partii Wietnamu, premiera i prezydenta. Wszystkie decyzje podejmowane są jednomyślnie.  Konstytucja Wietnamu formalnie gwarantuje wolności wypowiedzi, prasy i zgromadzeń, ale jeden z jej artykułów stwierdza kierowniczą rolę partii i wyklucza istnienie ugrupowań opozycyjnych.
Jednak zaobserwowany przeze mnie komunizm różni się od tego co pamiętam u nas, bądź słyszałam z kubańskich opowieści. W sklepach można kupić wszystko, dokładnie to samo co u nas, czy w krajach wysokorozwiniętych. Ludność nie ma problemu z dostępem do żywności. Wspierany też jest rozwój biznesu, praktycznie każdy tam handluje, straganów, sklepików, czy kramów, albo domowych restauracji jest bardzo dużo.


3. Religia
Konstytucja gwarantuje swoim obywatelom również wolności wyznania. I trzeba przyznać, że społeczeństwo jest pod tym względem bardzo zróżnicowane. Około 45% Wietnamczyków deklaruje przynależność do "tradycyjnych wierzeń wietnamskich", ok. 17-20% to buddyści, 8-9 % to chrześcijanie, 0,2 % muzułmanie, 0,5% inne religie. Reszta deklaruje się jako ateiści. W Wietnamie znajdziemy wiele świątyń zarówno buddyjskich,

jak i lokalnych,
sporo (zwłaszcza na południu) jest kościołów,
a w Sajgonie widzieliśmy też meczet.

Wracając do tradycyjnych wierzeń wietnamskich nie oznaczają one konkretnej religii, tylko wiążą się z ceremoniami i rytuałami, których korzenie znajdują się w ludowym folklorze i historii, a takę w przybyłych z Chin filozofiach konfucjanizmie i taoizmie. Wszystkie te elementy współdziałają ze sobą tworząc tzw. strefę wietnamskiego spirytualizmu.
Ciekawostką było to, że w praktycznie każdym domu, knajpce, restauracji, hotelu czy sklepie były małe kapliczki, w których składało się ofiary różnym bóstwom (bogom: domu, szczęścia, dobrobytu, długowieczności czy choćby kuchni). Na tych kapliczkach, czy raczej ołtarzykach, codziennie składa się świeże dary, głownie owoce, warzywa, czasem napoje, czasem potrawy, czasem pieniądze i pali się kadzidełka.


Zaskoczyło mnie też bardzo duże przywiązanie i szacunek do zmarłych. W mieszkaniach bardzo często można zobaczyć takie jakby ołtarzyki poświęcone zmarłym - zdjęcia, kadzidełka, kwiaty i dary.
Najdziwniejsze co zobaczyłam to groby zmarłych znajdujące się tuż przy domach mieszkalnych lub na środku pól uprawnych.


4. Język
Oczywiście językiem powszechnie obowiązującym jest język wietnamski. Dla nas jest on dziwny w brzmieniu, taki trochę "szczekający" i na pierwszy raz wydaje się nie do nauczenia ;) Trudność polega również na tym, że wiele słów pisze się tak samo, a mają zupełnie inne znaczenia, bo czyta zupełnie inaczej. Przy wymowie dużą rolę odgrywa tonacja, barwa i akcent. Dodatkowo przy literach jest dużo różnego rodzaju "ozdobników" mówiących o stawianiu akcentu czy intonacji w odpowiednim miejscu. Co do władania innymi językami to jest różnie. Wiele osób, zwłaszcza młodych, posługuje się angielskim, ale jest to taki dziwny język angielski (wyuczony w Wietnamie i poza nim nie używany), że często nie rozumieliśmy połowy z tego co do nas mówiono. Wszytko przez ich wymowę. Jeden przewodnik tłumaczył nam coś o jakimś budynku mówiąc coś na kształt "sis sta", dopiero po kilku chwilach zorientowaliśmy się, że opowiada o hotelu sześcio-gwiazdkowym (six stars) ;) Na jednej wycieczce byliśmy też z Wietnamką, która skończyła anglistykę i jest nauczycielką angielskiego, mówiła bardzo ładnie, ale jej wymowa niektórych słów też brzmiała dziwnie i musiała nam powtarzać. Jeśli chodzi o inne języki to nie wiem. Ponoć popularny jest też język francuski - ze względu na historię, ale nie miałam okazji się przekonać.

5. Waluta
Walutą obowiązującą w Wietnamie jest Đồng (VND). Tuż po wjeździe do Wietnamu, przy pierwszym kantorze wymiany walut, zostaliśmy milionerami :) 100 USD = ok. 2.200.000 VND, Jak można się domyślić, przy takich kwotach nie używa się już monet, występują tylko banknoty. W obiegu są banknoty od nominałach od 1.000 do 500.000 VND.
Oczywiście na wszystkich jest podobizna Ho Chi Minh'a, a że posobne są do siebie kolorystycznie, to bardzo łatwo o pomyłkę, zwłaszcza banknot 10.000 i 100.000.
A ceny ? Są bardzo przystępne, np. woda mineralna ok. 5.000 VND za pół litrową butelkę (0,85 zł) jedzenie w knajpkach od 30.000 (ok. 5 zł) do 150.000 (ok. 25 zł) choć można też drożej. Nocowaliśmy w hotelach, przeważnie 3 gwiazdkowych, wszystkie ze śniadaniami, koszt za nocleg ok. 125 zł za pokój/za noc, a standard bardzo dobry. Jeśli chodzi o ceny to naprawdę dla nas nie jest tam drogo - i to dotyczy wszystkiego ciuchów, sprzętu, żywności.

6. Klimat
Jak pisałam wcześniej Wietnam jest krajem bardzo rozciągniętym z północy na południe (ponad 1.800 km), przez co pogoda w kraju jest bardzo zróżnicowana - mamy tam dwie strefy klimatyczne. Na północy występuje klimat monsunowy, zwrotnikowy wilgotny. Od maja do października panuje tam wysoka temperatura, ok. 30 stopni, często padają deszcze,czasem są tajfuny. Od listopada do kwietnia jest zdecydowanie chłodniej, średnia temperatura to ok. 16 stopni. Na północy wyróżnia się cztery pory roku z łagodną wiosną i jesienią, upalnym latem i dość chłodną zimą, kiedy to temperatura spada do 4 stopni, a górach występują nawet opady śniegu. W środkowej części Wietnamu panuje klimat przejściowy między północą i południem, z kapryśną pogodą i często zachmurzonym niebem. Południowy Wietnam to klimat tropikalny i przez większą część roku jest tam bardzo gorąco. Trochę chłodniej robi się w okresie od listopada do lutego. W tropikach wyróżnia się tylko dwie pory roku - suchą i deszczową. Pierwsza trwa od grudnia do maja, a druga od czerwca do listopada. Największe odpady występują na przełomie września i października.Na południu średnia wilgotność w ciągu roku wynosi ok. 84 %.
My odwiedzaliśmy Wietnam w grudniu i pierwszych dniach stycznia - w sumie można powiedzieć, że to dobry czas. Upałów nie było, choć na południu, zwłaszcza w Delcie Mekongu gorąco było. Na północy temperatura była w okolicach 20 stopni. Było kilka dni z opadami deszczu, kilka słonecznych. Jednak w większości niebo było zachmurzone, co nie pozwalało na pełne podziwianie widoków.



7. Przyroda
Według międzynarodowych organizacji zajmujących się ochroną przyrody Wietnam jest w czołówce krajów wyróżniających się unikalną fauną i florą. Według szacunków na całym obszarze Wietnamu występuje ok. 12 tys. gatunków roślin. Można tu wyodrębnić 76 gatunków aromatycznych przypraw i prawie 160 gatunków roślin, z których wytwarza się olej. Obecnie lasy zajmują jedynie 28% powierzchni Wietnamu. Można spotkać tam wiele cennych gatunków drzew: palisandrowe, mahoniowe, lakowe czy kamforowe. Niestety nie było nam dane podziwiać dżungli, gdyż większość  pobytu spędzaliśmy w miastach. W Wietnamie można spotkać często występujące bambusy, który jest wykorzystywany zarówno w budownictwie, jak i w tworzeniu przedmiotów codziennego użytku, na kuchni, gdzie wykorzystywane są jadalne części bambusa skończywszy. Z roślin uprawnych najczęściej spotyka się ryż (słynne pola ryżowe) i kawę. Tak, kawę - Wietnam eksportuje rocznie 700 - 900 ton kawy co daje 14% udział w rynku światowych ! Oprócz tego uprawia się wiele roślin jadalnych znanych u nas np. ziemniaki, kapustę, sałaty, ale też wiele znanych nam jedynie ze sklepów - kokosy, banany, smoczy owoc. No i oczywiście wiele ziół, które są jednym z ważniejszych składników kuchni wietnamskiej.






Jeśli chodzi o faunę to ponoć na terenie kraju żyje 275 gatunków zwierząt, a wśród nich słonie, tapiry, nosorożce, lamparty czy tygrysy. Jednak podczas swojej wyprawy nie mieliśmy okazji spotkać się nimi. Widywaliśmy za to psy i koty, a także owce, krowy, bawoły i małpy i wszelkiego rodzaju drób, nawet na ulicach miast







8. Kuchnia
Kuchnia wietnamska jest bardzo smaczna i pożywna. Bazuje na ryżu i makaronie ryżowym, mięsach, owocach morza i dużych ilościach świeżych ziół. Mimo ostrzeżeń i obaw ryzykiem zatruć, czuliśmy się tam świetnie. Tutaj na temat kuchni tylko tyle, więcej szczegółów na moim blogu kulinarnym: www.elagotuje.pl

9.Transport
Będąc w Wietnamie podróżowaliśmy praktycznie wszystkimi środkami transportu: samolotami VietJet, pociągiem, autobusami, autokarami, busami, taksówkami, samochodem z kierowcą, promem, łodziami, rowerem, a nawet skuterem - co jest przeżyciem naprawdę ekstremalnym !  Ale na temat transportu w Wietnamie powstanie oddzielny post :)
cdn.