I tak nastał koniec naszej podróży po Västra Götaland. Domek opuszczaliśmy koło południa, a prom mieliśmy dopiero o 22.30, więc trochę czasu w zanadrzu było. Nie zatrzymywaliśmy się jednak po drodze tyko pojechaliśmy prosto do Kåsebergi.
Kåseberga to maleńka wioska rybacka nad Bałtykiem, położona nieco ponad 20 km na wschód od Ystad.
Jest to urocza i bardzo zadbana osada
z małym portem,
gdzie można zjeść wyśmienite ryby i krewetki
W porcie można skorzystać też z bardzo oryginalnej sauny :)
Kilkaset metrów od portu (chociaż można dotrzeć też bezpośrednio z parkingu) na klifie znajduje się Ales Stenar - megalityczna konstrukcja , która zwana jest też "Szwedzkim Stonehenge"
Możliwe, że jest to grobowiec przodków Wikingów z przełomu VI i VII w n.e., choć nigdy nie znaleziona tam żadnych ludzkich szczątków.
Składa się on z 59 głazów, ma 67 m długości i 19 m szerokości. Najwyższy kamień ma 4,6 m wysokości, z czego ok. 1,8 m znajduje się pod ziemią.
Z lotu ptaka widać, że kamienie ułożone są symetrycznie i tworzą kształt łodzi
Niektórzy uważają, że Ales Stenar to pradawne obserwatorium astronomiczne, a głazy są wielkim zegarem słonecznym. Ważnymi wyznacznikami są ponad 3-metrowe kamienie nazwane "dziób" i "rufa" i są one skierowane odpowiednio w kierunku wschodu słońca w chwili przesilenia letniego i zachodu w chwili przesilenia zimowego.
Ostatnim przystankiem w naszej podróży było
Ystad. Najpierw zatrzymaliśmy się przy plaży, żeby zobaczyć jak to jest nad Bałtykiem w Szwecji :)
I choć plaże nie różnią się od naszych - są długie, szerokie i piaszczyste - to tereny przy deptaku wzdłuż plaży bardzo mnie zainteresowały. Otóż przy promenadzie znajduje się bardzo dużo takich domków:
Domki te należą do mieszkańców Ystad i są to takie domki przy plaży, gdzie trzyma się leżaki i inne gadżety plażowe, można sobie zejść z plaży zrobić kawę, czy odpocząć od słońca. Domki robią niesamowite wrażenie, bo są malutkie, niesamowicie kolorowe, w różnych kształtach i można odnieść wrażenie, że mieszkają tam jakieś stworki z bajek :)
Przy promenadzie można znaleźć też bardziej okazałe budowle
oferujące noclegi.
Na sam koniec zostawiliśmy sobie centrum Ystad.
Ystad jest małym miastem, liczy sobie ok. 20 tys. mieszkańców i jest ważnym elementem infrastruktury transportowej Szwecji. Razem z funkcjonującym tam morskim przejściem granicznym tworzy bardzo
ważny dla transportu środkowoeuropejskiego węzeł komunikacyjny. Łączy –
poprzez połączenia morskie i lądowe – Skandynawię z Europą Środkową i Europą Południową oraz kraje bałtyckie z Europą Zachodnią.[
wikipedia]
Niestety nie udało nam się zbyt wiele zobaczyć, bo dotarliśmy tam dość późno, ale pospacerowaliśmy uliczkami
i zastanawiałam się, jak to możliwe, że to tak blisko, a nie my wcześniej tam nie dotarliśmy
Spacerowaliśmy, a wokół nas nastała ciemność
Więc zerknęliśmy jeszcze tylko w kilka miejsc znanych miłośnikom Wallandera
i powoli udaliśmy się w kierunku samochodu
Dalej już na prom i rano obudziliśmy się w Świnoujściu :) Jednak to wcale nie był sen. Skandynawia zagościła na stałe na liście moich hitów, myślę, że jeszcze nie raz tam wrócimy :)