To było moje największe marzenie na tym wyjeździe, zajmowało pierwsze miejsce na mojej liście: zobaczyć pustynię Wadi Rum, i jeśli się da, spędzić tam noc.
Przed podróżą mieliśmy plan, żeby tam przenocować, jednak trochę obawialiśmy się temperatury - w zimie w nocy temperatura na pustyni może spadać poniżej zera, a spanie w namiocie może być prawdziwym wyzwaniem. Rozważaliśmy nawet wzięcie śpiworów, ale szkoda nam było miejsca w plecaku, a lecieliśmy tylko z bagażem podręcznym. Zdecydowaliśmy, że co ma być, będzie, jak się da przenocujemy, jak nie to przynajmniej spędzimy tam dzień.
Będąc w Akabie i sprawdzając pogodę na bieżąco, widzieliśmy, że na pustyni nie będzie tak źle i można rezerwować nocleg. Kampów na pustyni jest całkiem sporo i trudno wybrać, ale jeszcze przed wyjazdem oglądaliśmy filmik z pustyni i tam chłopak opowiadał, że był na kampie u Polaków. Odszukaliśmy adres, weszliśmy na stronę i faktycznie para Polaków jest współwłaścicielem obozu Wadi Run Desert Base Camp. Dogadaliśmy się z nimi przez WhatsApp'a i zarezerwowaliśmy nocleg z 3 posiłkami i całodziennym zwiedzanie pustyni z kierowcą. Czyli moje wyjazdowe marzenie miało się ziścić !
Wadi Rum często określana jest jako "najpiękniejsza pustynia na świecie" i trudno się z tym określeniem nie zgodzić. Teren jest niezwykle urozmaicony, znajduje się tu wiele różnobarwnych piaskowców, które przez wiatr ulegają korozji, tworząc niesamowite budowle skalne. Piasek osypujący się ze skał tworzy zaś wielobarwną pustynię. Tak, piasek na tej pustyni ma wiele