Informacyjnie

Ten blog powstał przede wszystkim po to, żeby spisać swoje wspomnienia z podróży, bo pamięć jest ulotna. Od wielu lat staram się tworzyć notatki z każdego wyjazdu i jestem zdziwiona jak wiele szczegółów się zaciera.
Jeśli przy okazji ktoś może znaleźć coś dla siebie - podpowiedzi, rady, pomysły na podróż - będzie mi bardzo miło.
Wszystkie zdjęcia zamieszczone na blogu są zrobione przeze mnie lub przez mojego Męża, jeśli korzystam ze zdjęć z netu będzie o tym stosowna informacja.
Zapraszam do czytania

piątek, 30 czerwca 2023

Niespodziewany wyjazd do Piemontu - cz. 1 Turystyka sportowa

Nie wiem jak to się dzieje, ale wyjazdy do miejsc gdzie chciałabym pojechać, jakoś tak dziwnie się odsuwają, a na ich miejsce wpadają wyjazdy kompletnie niezaplanowane, ale często bardzo atrakcyjne. Tak też było tym razem. Chciałam jechać w połowie maja na Sycylię, albo Sardynię, a wylądowaliśmy w deszczowym Turynie i ośnieżonych Alpach, ale ...
Głównym powodem naszego wyjazdu do Turynu był finał siatkarskiej Ligii Mistrzów, gdzie po raz pierwszy w historii w meczu o najwyższe trofeum zagrały dwie polskie drużyny.
Jako kibice siatkówki wiedzieliśmy, że właśnie w tym roku takie wydarzenie może mieć miejsce, więc gdy już było wiadomo, że ZAKSA Kędzierzyn Koźle i Jastrzębski Węgiel meldują się w Turynie decyzja sama się podjęła. I tak się złożyło, że w dniu rozpoczęcia sprzedaży biletów przez przypadek (nie wiedziałam, że to w tym dniu ma być) pojawiła mi się informacja, więc rzuciłam wszystko i podjęłam próby kupienia biletów. Po kilkunastu minutach i kilku nieudanych próbach (obciążone serwery) udało się. Kupiłam dwa bilety w dobrym (jak się potem okazało nawet bardzo dobrym) miejscu. No i poszłam "za ciosem" i od razu kupiłam bilety lotnicze. Mecz miał odbyć się w sobotę, połączenia lotnicze Wrocław w Turyn są w środy i soboty, ale w sobotę godziny lotów (zarówno przylotu, jak i odlotu) kolidowały z godzinami meczu. Pozostało więc kupienie biletów od środy do środy, albo szukanie w innych miastach. Wybraliśmy opcję pierwszą i postanowiliśmy odpuścić majowy wyjazd na Sycylię czy Sardynię ;)
Bilety na mecz były, bilety na samolot też, ale wybór noclegów odłożyłam na później, co okazało się błędem, bo dwa tygodnie przed wylotem ilość miejsc noclegowych w Turynie była

niedziela, 25 czerwca 2023

Sobotni wypad do Czeskiej Szwajcarii

W czerwcową sobotę wybraliśmy się na wycieczkę do Czeskiej Szwajcarii. O tej bajkowej krainie słyszałam już wiele razy, jakoś jednak ciągle nie mogliśmy tam dotrzeć, choć to całkiem niedaleko. 
Czeską Szwajcarię można znaleźć na północy Czech, po wschodniej stronie rzeki Łaba, pomiędzy Hřenskiem i Krasną Lipą. Od północy sąsiaduje z Saską Szwajcarią - parkiem znajdującym się na terenie  Niemiec.
Nazwę parku Szwajcaria nadali dwaj szwajcarscy malarze epoki romantyzmu, którzy pod koniec XVIII w. pracowali przy rekonstrukcji Galerii Drezdeńskiej. Okolice nad Łabą tak im się spodobały, że nazwali ten region swoją Szwajcarią na obczyźnie. Pierwsze wzmianki o Szwajcarii w Saksonii pojawiły w 1785 r., dziś mówi się o Szwajcarii Saksońskiej i Czeskiej.
Miejsce to jest niesamowicie malownicze, a różne twory skalne z piaskowców zdobią całą okolicę. Teren parku przecina rzeka Kamienice, na której organizowane są na rejsy łodziami wśród skalnych masywów.
Wycieczkę najlepiej zacząć w miejscowości Hřensko, malowniczym miasteczku, gdzie spokojnie można zaparkować samochód. Ponoć w sezonie nie tak spokojnie, ale nam się to udało bez problemu. Parkin na cały dzień kosztuje 200 koron czeskich, albo 8 euro. Z miasteczka prowadzą szlaki turystyczne w różne miejsca Czeskiej Szwajcarii.
Naszym pierwszym miejscem, do którego się udaliśmy była Bramą Pravcicką - najbardziej znane miejsce, a wręcz można powiedzieć symbol regionu. Jest to największy naturalny most skalny z piaskowca w Europie. Rozpiętość łuku bramy u podstawy wynosi 26,5 m, wysokość otworu 16 m, najmniejsza szerokość mostu 8 m, minimalna grubość mostu 2,5 m. Górna powierzchnia stropowej płyty bramy leży na wysokości 21 metrów od jej podstawy. Bramę można podziwiać bezpośrednio spod jej łuku, ale też licznych tarasów widokowych rozmieszczonych wokół. Na sam most wejść nie można, przez zbyt wielu chętnych turystów obawiano się, że może uleć uszkodzeniu. Przy bramie znajduje się letni pałacyk - Sokole Gniazdo miejsce, gdzie pewnie była restauracja, ale obecnie trwa tam remont. Wstęp pod bramę i na tarasy okalające teren za osobę dorosłą 2,5 Euro.
Widoki, mimo tragicznych zeszłorocznych wydarzeń są bajkowe. Wróciliśmy do głównej drogi tą samą trasą, ale przy drodze prowadzącej do  Hřenska skręciliśmy na żółty szlak i bardzo przyjemną trasą doszliśmy do Mazny na obiad i dalej zielonym szlakiem do rzeki Kamienice. 
Chcieliśmy spłynąć rzeką w stronę Hřenska, ale niestety ten odcinek spływu jest zamknięty - ścieżki do niego prowadzące są w odbudowie, więc wróciliśmy na piechotę przez Na Hajenkach i Janov, a po drodze szlak przechodził przez środek okolicznego pola golfowego ;)
Mogliśmy się wybrać na spływ w drugą stronę i z powrotem, ale trochę nam czasu już brakowało, więc będzie na następny raz.
Park Czeska Szwajcaria uważam za niesamowity, piękny i bajowy (przy Bramie Pravcickiej kręcono zdjęcia do Narnii), niestety jak wspomniałam wcześniej zeszłoroczna tragedia sprawiła wniosła wielkie spustoszenie. O czym mówię? Sprawa była bardzo głośna, w lipcu 2022 w wyniku pożaru uległo całkowitemu zniszczeniu blisko 1000 ha parku. Z powodu suszy i trudnego terenu pożar był gaszony 20 dni, a w akcji brało udział ponad 6000 strażaków, w tym strażacy z Polski. A co najgorsze, przyczyną pożaru było podpalenie. Jak bezmyślnym trzeba być, żeby dopuścić się takiego czynu.
Przyroda pewnie się odbuduje, już widać tego początki, ale będzie to trwało wiele lat.
Niestety skutki tej katastrofy, bo tak to można określić są widoczne na każdym kroku.