Informacyjnie

Ten blog powstał przede wszystkim po to, żeby spisać swoje wspomnienia z podróży, bo pamięć jest ulotna. Od wielu lat staram się tworzyć notatki z każdego wyjazdu i jestem zdziwiona jak wiele szczegółów się zaciera.
Jeśli przy okazji ktoś może znaleźć coś dla siebie - podpowiedzi, rady, pomysły na podróż - będzie mi bardzo miło.
Wszystkie zdjęcia zamieszczone na blogu są zrobione przeze mnie lub przez mojego Męża, jeśli korzystam ze zdjęć z netu będzie o tym stosowna informacja.
Zapraszam do czytania

niedziela, 26 lutego 2023

Grudniowy wyjazd do Jordanii cz. 5 - Kąpiel w Morzu Martwym

Z Dżarasz wyruszyliśmy na samo południe Jordanii do Akaby. Trasa liczy prawie 370 km i nam zajęła dwa dni ! Nie, nie dlatego, że się źle jechało, raczej dlatego, że nie chcieliśmy pędzić, tylko jeszcze coś po drodze zobaczyć, wykąpać się w Morzu Martwym, czy skorzystać z ciepłych źródeł. 
Jadąc drogą Dead Sea Highway nie sposób Morza Martwego nie zauważyć, bowiem droga wiedzie tuż przy jego brzegu. I to prawie całą drogę. Jadąc od Ammanu, w początkowej części jeszcze hotele zagradzają widok na morze, ale potem to już nie ma problemu. Oczywiście plaże przyhotelowe są płatne, ceny zależą od hotelu, ale tanio nie jest, skorzystanie z plaży, leżaka i prysznica ze słodką wodą może kosztować nawet 20 JOD za dzień ! Tym bardziej nie opłaca się korzystać z takich miejsc jeśli planuje się tylko kąpiel i ewentualnie kilka dodatkowych chwil. Wyczytałam, że bardziej na południu są plaże nieodpłatne. 
Najpierw jednak postanowiliśmy ruszyć na poszukiwania gorących źródeł, bo miały być niedaleko. Od głównej drogi zaczęliśmy się wspinać, z ponad 400 metrowej depresji w dość wysokie góry i tam wąskimi krętymi dróżkami w towarzystwie zwierząt pasących się na poboczach dotarliśmy do Hammamat Ma'in, gdzie można znaleźć kompleks źródeł termalnych i ciepłych wodospadów. Jest tam ponoć ok. 60 źródeł, których temperatura sięga nawet do 63 stopni. Całodzienny wstęp do kompleksu kosztuje 15 JOD od osoby, a niestety nie ma opcji wejścia na godziny, dlatego też nie zdecydowaliśmy się na wejście.
Do głównej drogi wracaliśmy malowniczymi dróżkami wśród gór, zamieszkiwanych jedynie przez pasterzy. Przynajmniej tak to wyglądało. A widoki zapierały dech, choć bez wszędzie obecnych śmieci się nie obyło.
Gdy już wróciliśmy na główną trasę przyszedł czas na Morze Martwe. Zatrzymaliśmy się w miejscu, gdzie do morza było bardzo kiepskie zejście, ale w pobliżu miały być ciepłe źródła.

sobota, 18 lutego 2023

Grudniowy wyjazd do Jordanii cz. 4 - Na północ od stolicy

Z Ammanu wyruszyliśmy do oddalonego o ok. 50 km na północ miasta Dżarasz (Jerash). 
Miasto (ok. 50 tys. mieszkańców) - jak miasto, nic szczególnego, raczej brzydkie niż ładne, ale warto tu przyjechać ze względu na jedną z największych atrakcji Jordanii - chyba najlepiej zachowane grecko-rzymskie miasto poza Italią - starożytne ruiny Gerazy.
Starożytne miasto zostało założone prawdopodobnie w okolicach IV w p.n.e. przez Macedończyków, a w 63  r p.n.e weszło we władanie Imperium Rzymskiego.
Miasto rozwijało się bardzo prężnie, w V w n.e. liczyło ponad 20 tys. mieszkańców, a jego powierzchnia  wynosiła ok. 800 tys m². Niestety po latach bogatych nadeszły chude, najpierw Gerazę zniszczyły najazdy perskie i arabskie, a ostatecznego spustoszenia dopełniło wielkie trzęsienie ziemi w 747 r. 
Od tego wydarzenia miasto opustoszało,

czwartek, 9 lutego 2023

Grudniowy wyjazd do Jordanii cz. 3 - Amman, czyli czego właściwie nie zwiedziliśmy

Wylądowaliśmy na lotnisku w Ammanie, właściwie to na jego obrzeżach i po odebraniu samochodu wyruszyliśmy do naszego pierwszego hotelu, który znajdował się w stolicy.
Stolica Jordanii, Amman, bywa nazywany najbrzydszą stolicą świata. Nie widziałam zbyt wielu stolic świata, ale w porównaniu do tych gdzie byłam to faktycznie najbrzydsza stolica jaka widziałam. Architektura nie zachwyca, w sumie to betonowe miasto, które powstało w XX wieku, poza kilkoma zabytkami z czasów rzymskich, wszystko to budowle z zeszłego i obecnego stulecia. Do tego jest bardzo brudno, szaro i ogólne wrażenie, szczególnie pierwsze, robi niekorzystne. 
Trzeba jednak przyznać, że miasto jest naprawdę duże - w centrum mieszka blisko 2,5 mln mieszkańców, a cała aglomeracja