Informacyjnie

Ten blog powstał przede wszystkim po to, żeby spisać swoje wspomnienia z podróży, bo pamięć jest ulotna. Od wielu lat staram się tworzyć notatki z każdego wyjazdu i jestem zdziwiona jak wiele szczegółów się zaciera.
Jeśli przy okazji ktoś może znaleźć coś dla siebie - podpowiedzi, rady, pomysły na podróż - będzie mi bardzo miło.
Wszystkie zdjęcia zamieszczone na blogu są zrobione przeze mnie lub przez mojego Męża, jeśli korzystam ze zdjęć z netu będzie o tym stosowna informacja.
Zapraszam do czytania

wtorek, 29 listopada 2022

Jesienny weekend w górach i wszystko się kiedyś kończy ...

Pierwszy długi jesienny weekend spędziliśmy w przemiłym towarzystwie (wcale niemałym) w Karkonoszach. Są to moje rodzinne strony, więc można by pomyśleć, że wszystko tam znam, ale jednak nie. Znam popularne szlaki, mam swoje utarte ścieżki, ale to jednak nie znaczy wszystko.
Podobnie jak w zeszłym roku na zatrzymaliśmy się w pensjonacie w Miłkowie, skąd spacerem przez las do Karpacza jest ok. 20 minut.
W tym roku, naszą główną wycieczkę zaczęliśmy z Peca pod Śnieżką  na Czeskiej stronie. Tzn. zaczęliśmy z Miłkowa, skąd mieliśmy transport, ale wycieczka piesza  ruszyła właśnie z Peca.
Na początek żółtym szlakiem w stronę Śnieżki. 
Pierwsza przerwę zrobiliśmy na polanie Rużohorky, niektórzy piwko, niektórzy Kofolę, odpoczęliśmy chwilę i ruszyliśmy w dalszą drogę. Pogoda tego dnia wybitnie dopisała, szczerz mówiąc nie pamiętam, żebym 30 października chodziła po górach w krótkim rękawku ! Zresztą tak jak większość osób i z naszej grupy i spotkanych na trasie. Na początku miałam na sobie lekką kurtkę, a w plecaku na wszelki wypadek puchówkę, czapkę i rękawice, ale nie przydały się do niczego.
Ok. 1 km od szczytu, Nad Rużovohorskim Sedlem zeszliśmy na zielony szlak, którego wcześniej nie