Informacyjnie

Ten blog powstał przede wszystkim po to, żeby spisać swoje wspomnienia z podróży, bo pamięć jest ulotna. Od wielu lat staram się tworzyć notatki z każdego wyjazdu i jestem zdziwiona jak wiele szczegółów się zaciera.
Jeśli przy okazji ktoś może znaleźć coś dla siebie - podpowiedzi, rady, pomysły na podróż - będzie mi bardzo miło.
Wszystkie zdjęcia zamieszczone na blogu są zrobione przeze mnie lub przez mojego Męża, jeśli korzystam ze zdjęć z netu będzie o tym stosowna informacja.
Zapraszam do czytania

sobota, 26 lipca 2025

Iberyjski maj - Portugalia cz.1: Start

Ledwie wróciliśmy z Barcelony, a już trzeba było się znów pakować, bo lecieliśmy na 10 dniowy urlop do Portugalii.


Portugalia to miejsce, do którego podróż ciągle odkładaliśmy z niewiadomych powodów. Moja siostra, która była tam wiele razy, cały czas powtarzała, ze warto, ale nam jakoś ciągle nie było po drodze...
Jedynym miejscem w Portugalii, do którego dotarliśmy była Madera, która zrobiła na nas ogromne wrażenie i tak ciągle obiecywaliśmy sobie, że czas tam pojechać.


No i wreszcie nadszedł TEN czas. 
Planowaliśmy wyjazd ze znajomymi i zgodnie stanęło na Portugalii. A że z Wrocławia samoloty latają i do Lizbony i do Porto, więc postanowiliśmy polecieć do jednego z tych miejsc, a wrócić z drugiego, a przy okazji zobaczyć ile się da.


Wycieczka nam wyszła nieziemska, plan pękający w szwach, ale zrobiliśmy to tak zgrabnie, że i na Fado się wybraliśmy i na musical.
A Portugalia? 


Totalnie mnie zauroczyła, już od pierwszych godzin pobytu w Lizbonie, zaczęłam ją zaliczać do top 3 moich ulubionych krajów w Europie. 
Dodać to tego urocze zakątki, pyszne jedzenie, ceny niższe niż w Hiszpanii i ogólny klimat, to ocena wychodzi mi 10/10.


Jedzenie to zupełnie odrębny temat, tyle ryb i owoców morza nie zjadłam chyba na żadnym wyjeździe, a do tego świeże ostrygi. 





Jestem z tego wyjazdu bardzo zadowolona, zobaczyliśmy sporo, ale dalej pozostał niedosyt. Myślę, że temat Portugalii na tym blogu będzie poruszany jeszcze nie raz.

To tyle słowem wstępu, ale wkrótce cdn... 
 

niedziela, 6 lipca 2025

Iberyjski maj - Hiszpania cz. 6 Sagrada Familia

Na ostatni dzień naszego pobytu w Barcelonie mieliśmy zaplanowane zwiedzania najsłynniejszej budowli tego miasta - Sagrada Familia.

Jak byliśmy poprzednio nie weszliśmy do środka, bo kolejka była na 4 godziny stania, a w 2011 roku o zakupie biletów on-line nikt jeszcze nie myślał. Postanowiliśmy skorzystać z udogodnień i kupić bilet na dogodny dla nas termin, co nie było łatwe. Nasz wyjazd był trochę na ostatnią chwilę - jakieś dwa tygodnie przed kupowaliśmy bilety lotnicze i wtedy też staraliśmy się ogarnąć pozostałe bilety. Biletów na zwiedzanie Sagrady Familii było już niewiele i jedyny termin, żeby kupić 4 bilety to był nasz ostatni dzień pobytu na 16.00.

Czym jest Sagrada Familia chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć ;) Chociaż tak naprawdę to najczęściej odwiedzany plac budowy.
Prace przy świątyni trwają ponad 143 lat, budowa rozpoczęła się 1882 r. i trwa nieprzerwanie, z małym zawirowaniami do dziś. Ale już niedługo. Zakończenie planowane jest na 2026 rok, na obchody 100-tnej rocznicy śmierci jej architekta i wizjonera Antoniego Gaudiego. 
Mimo, że budowa trwa tyle lat oficjalne pozwolenie na budowę zostało udzielone inwestorom przez władze miasta dopiero

czwartek, 3 lipca 2025

Iberyjski maj - Hiszpania cz. 5 Bliżej morza

Oczywiście nie może być podróży do Barcelony bez poczucia morskiego klimatu, więc nie mogliśmy nie odwiedzić Barcelonety. 

Dzielnica powstała w XVIII wieku na potrzeby rybaków przesiedlanych z dzielnicy La Ribeira, gdzie ówcześnie panujący król postanowił wybudować fort. W tej części miasta mieszkali przede wszystkim marynarze, rybacy i pracownicy portowi.



Przez wiele lat dzielnica przechodziła rożne przebudowy, przez wiele lat była miejscem typowo przemysłowym, ale w 1990 r. wzięto się za jej przebudowę - usypano plażę, wzniesiono nowe budynki, stare, odremontowano i tak powstała Wioska Olimpijska na Igrzyska z 1992 r. 
Ta część miasta ma dwa oblicza część dzielnicy to stare wąskie uliczki z suszącym się praniem, z klimatem typowym dla śródziemnomorskich miasteczek i pysznym jedzeniem w klimatyczny miejscach
i ta nowa część z dwoma najwyższymi budynkami (każdy po 154 metry wysokości, 44 pietra) i złotą rybą Peix d'Or po środku, z galeriami handlowymi, kasynem i nowoczesnymi apartamentami.

Barcelontę od plaży oddziela nadmorski pieszy pasaż Passeig Maritim, a plaże są tu bardzo ładne, czyste i długie.



Południowa część La Barcelonety to  Port Vell, czyli Stary Port. Można go zwiedzać pieszo, z wody lub z