Informacyjnie

Ten blog powstał przede wszystkim po to, żeby spisać swoje wspomnienia z podróży, bo pamięć jest ulotna. Od wielu lat staram się tworzyć notatki z każdego wyjazdu i jestem zdziwiona jak wiele szczegółów się zaciera.
Jeśli przy okazji ktoś może znaleźć coś dla siebie - podpowiedzi, rady, pomysły na podróż - będzie mi bardzo miło.
Wszystkie zdjęcia zamieszczone na blogu są zrobione przeze mnie lub przez mojego Męża, jeśli korzystam ze zdjęć z netu będzie o tym stosowna informacja.
Zapraszam do czytania

poniedziałek, 29 stycznia 2024

Zimowa Tajlandia cz.1: Co się znowu wydarzyło ;)

Dawno mnie tu nie było, oj dawno. Dużo się w międzyczasie działo, podróżniczo też.

Ale już jestem 😊 i zaczynam od ostatniej dużej podróży.

Tajlandia.

Miejsce, które na liście planów i marzeń podróżniczych było od dawna.   Pierwsze spotkanie miało zresztą już miejsce wcześniej – w 2019 w drodze do Laosu spędziliśmy jedno popołudnie w Bangkoku i wtedy postanowiliśmy, że wrócimy.

O grudniowej podróży do Tajlandii myśleliśmy na początku roku 2023, potem plany się trochę rozmyły i ostatecznie powróciliśmy do tego w listopadzie. Niestety zorganizowanie fajnej wyprawy, w dobrej cenie na ostatnią chwilę jest pomysłem niemożliwym do zrealizowania. Ceny biletów mocno podrożały, żeby kupić w dobrej cenie, trzeba na samą podróż w jedną stronę poświęcić ok 27-30 godzin i to z 2 -3 przesiadkami, z jedną przesiadkę w rozsądnym czasie koszty wychodziły ok 6.000 zł z osobę w dwie strony (ech, gdzie te czasy i ceny biletów sprzed pandemii). To koszty tylko samolotu, a gdzie transport na miejscu, noclegi itp. W gorączce poszukiwań przejrzeliśmy też oferty bur podróży i okazało się, że całkiem rozsądnie to wygląda. Za niewiele więcej niż koszty biletu (ok. 1.500 zł więcej na osobę) trafiliśmy na fajną objazdówkę z wypoczynkiem, z ciekawym i bogatym programem, przewodnikami polskim i tajskim, i lotem bezpośrednim z Warszawy do Bangkoku !

I tak pierwszy raz zdecydowaliśmy się na wycieczkę objazdową z biurem podróży i szczerze mówiąc jestem zadowolona z tego pomysłu – 10 dni intensywnego zwiedzania i na koniec 5 dni wypoczynku spełniło moje oczekiwania. Zwiedziliśmy Bangkok i sporą część północy kraju, zobaczyliśmy wiele ciekawych miejsc, poznaliśmy trochę historii i zwyczajów tajskich, próbowaliśmy różnych, czasem dziwnych rzeczy, cieszyliśmy się świeżymi owocami, korzystaliśmy z tajskich masaży, przywitaliśmy nowy rok na plaży. Było intensywnie, czyli tak jak lubię 😉

W najbliższym czasie opowiem więcej o naszej wyprawie: gdzie byliśmy, co widzieliśmy, co nam się podobało, a co nie, co polecam, a co odradzam, ale też o plusach i minusach wycieczek objazdowych. A na razie kilka zdjęć na dobry początek😊

4 komentarze:

  1. oooo objazdówka z biura ??? to mnie zainteresowałaś. Ciekawa jestem jak Wam się to podobało bo my jeszcze na takiej nie byliśmy razem a jedynie lecieliśmy z biurem raz na Kretę ale reszta samodzielnie no i raz żeśmy byli w parku narodowym w USA ze zorganizowaną wycieczką i to było straszne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaskoczę się, było fajnie ;) Oczywiście wszystko ma swoje plusy i minusy i też o tym opowiem :) Ale było na tyle OK, że chyba zaraz jedziemy na kolejną ;)

      Usuń
  2. Aha, czyli tam byłaś, kiedy Cię nie było ;) Zapachniało egzotyką, czekam na ciąg dalszy. U mnie za oknem totalne przeciwieństwo pogodowe i krajobrazowe.
    PS
    Dobrze wiedzieć, że żyjesz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie cały czas ;) W innych miejscach też byłam, Tajlandia to zwieńczenie roku. Mało mnie tu, bo blogspot doprowadza mnie do do szału - jak próbowałam pisać, bo ciągle jakieś problemy się pojawiały, a do dziś nie mogę się zalogować do google, żeby skomentować post. Walczę z tym, ale mnie wkurza. Na razie ogarniam pisanie relacji z Tajlandii, żeby chociaż jeszcze jeden post przed kolejną podróżą się pojawił. Wyjazd już za 1,5 tygodnia :)
      Pozdrawiam serdecznie Taito w Nowym Roku.
      P.S. A na świętego Patryka będę w Irlandii ;)

      Usuń