Do Mombasy dotarliśmy późnym popołudniem, ale zanim dojechaliśmy do hotelu zrobiło się ciemno.
Hotel mieliśmy na jedną noc, więc tylko zjedliśmy kolację i szybko poszliśmy spać, bo kolejnego dnia pobudka był o 4.30. Śniadania dostaliśmy w formie pakietów, zapakowaliśmy się do busów i ruszyliśmy w drogę. Podróż była długa, bo mieliśmy do przejechania ok. 470 km, co zajęło nam ponad 9 godzin.
Mieliśmy kilka przerw - jedną na śniadanie w lokalnym barze, (ale jedliśmy nasze rzeczy pudełkowe, jedynie herbatę zamawialiśmy),
Około 14-stej dotarliśmy do naszej lodgy w Kimana w Penety Amboseli Resort.
Tam po szybkim lunchu i wrzuceniu bagaży do pokoi wyjechaliśmy na nasze pierwsze safari do Parku Narodowego Ambroseli.
Park znajduje się przy granicy z Tanzanią. Amboseli w języku Masajów oznacza "miejsce kurzu". Park jest jednym z mniejszych jego powierzchnia wynosi 391 km². Większa część parku to wielka otwarta równina, choć część parku zajmują terany podmokłe i bagna.
Na terenie Amboseli można spotkać wiele gatunków zwierząt i już od pierwszych minut, nawet gdy jeszcze nie wjechaliśmy w granice parku mijaliśmy zebry, żyrafy czy antylopy. Mieliśmy trochę szczęścia, bo już pierwszego dnia udało nam się zobaczyć zarówno gepardy, jak i jedną lwicę, która jednak była dość daleko od nas.
Popołudniowe safari nie trwało długo, bo